-

ziemski

Polski hydraulik, polski informatyk, polski polityk

Polacy zaprezentowali prototyp samochodu elektrycznego, który ma być produkowany na Śląsku od 2023 r. Jest to ambitny projekt podmiotu z sektora państwowego, którego szanse na realizacje są bardzo duże. Co prawda samochód będzie produkowany z gotowych, kupionych poza koncernem podzespołów, jednak najbardziej istotne w tym projekcie jest zasypanie wyrwy w narodowej gospodarce, jaką był brak własnej linii produkcyjnej kompletnego auta osobowego. Opóźnienie w tej dziedzinie jest ogromne zważywszy, że własne samochody od dawna produkują Rumuni i Czesi. Polska zaś jest największym państwem europejskim bez własnej marki samochodu.

Przyczyn takiego zapóźnienia polskiej gospodarki należy upatrywać przede wszystkim w przyjętym przez kolejne liberalne oraz lewicowe ekipy rządowe modelu gospodarki, w którym interwencja państwowa w celu uzyskania równowagi szans w skali globalnej traktowana jest jak komunistyczne herezje. Tymczasem jest to w państwach, w których brak znaczącego kapitału prywatnego jedyna możliwość neutralizacji uzależnienia od dyktatu bogatszych sąsiadów. Właśnie to uzależnienie kolejne nasze ekipy rządowe uznawały za prawidłowy i oczekiwany skutek czystej doktryny modelu gospodarki wolnorynkowej. Pamiętajmy również, że to właśnie w tym modelu gospodarki niemożliwe było opracowanie szerokiego programu pomocy socjalnej dla rodzin posiadających dzieci o czym dowiedzieliśmy się z ust ministra Jacka V. Rostowskiego.

Moment na wprowadzenie na rynek własnej marki auta jest idealny i lepszego nie będzie przez długi czas. Istniejące, zagraniczne koncerny samochodowe, które mają linie produkcyjne dopasowane do aut z napędem spalinowym zmuszone są do kosztownych przeobrażeń by produkować ich wersje elektryczne. Nasz narodowy koncern, jeśli wreszcie taki powstanie, ten kosztowny etap po prostu pominie.

Jest jeszcze jedna, znacznie ważniejsza przeszkoda w pokonywaniu kolejnych ograniczeń z jakimi boryka się nasza gospodarka. Mam na myśli przeszkodę mentalną, charakterystyczną dla dużej części naszego społeczeństwa, wiąże się ona ze specyficznie pojętą logiką, która każe obwiniać za wszelkie, nieważne wewnętrzne czy zewnętrzne trudności obecnie rządzących polityków a wręcz całkowicie ich osiągnięcia dyskredytować. W wyniku tej samej logiki wyjaśnienie jakiegokolwiek oczywistego sukcesu będącego udziałem nas wszystkich nie leży w ogóle w sferze polityki. Można go tłumaczyć otwartością umysłu typową dla polskiej myśli technicznej lub legendarnym już wrodzonym sprytem i zaradnością Polaków, jednak ojcem jakiegokolwiek sukcesu nie zostanie w Polsce polityk. Bierze się to oczywiście stąd, że sfera polityki była przez długi czas dla nas niedostępna. Początkowo zawłaszczona przez obcych, później przez obcych wyglądających na swoich. Po tzw. transformacji niewiele zmieniło się na lepsze. Tak czy inaczej byliśmy w niej od dawna tylko widzami, do tego patrzącymi jakoś tak spode łba. W ostatnim czasie, gdy nieco większa odpowiedzialność polityczna spadła na nasze barki, to dawne odruchy pozostały i krytykujemy własnych polityków z przyzwyczajenia. Śmiejemy się z nich, żeby lepiej wyglądać w towarzystwie. Nie ważne, że śmiejemy się wówczas z samych siebie i własnej bezradności. Śmiem twierdzić, że pokonanie tego upośledzenia, biorącego się z głębokiego braku zaufania będzie większym sukcesem niż powstanie polskiej doliny krzemowej, będzie zatarciem piętna społeczeństwa skolonizowanego i zarazem skokiem cywilizacyjnym.

 

https://polskieradio24.pl/5/3/Artykul/2557022


 



tagi: polityka  cywilizacja  motoryzacja 

ziemski
30 lipca 2020 23:53
131     3812    3 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

mooj @ziemski
31 lipca 2020 00:16

Odcinając ideologię - coś w tym jest, że moment biznesowo dobry. Ciut późno i długo (chyba za dużo konkurencja dostała czasu na reakcję), ael za wcześnie też nie byłoby dobrze.

Przy dzisiejszych szaleństwach w tym segmencie, jeśli się utrzymają, a przez najbliższe 6-12 miesięcy sporo się wydarzy na drodze do uruchomienia produkcji, to zaryzykowałbym: nie tylko kapitał się znajdzie, ale te 5 miliardów z rynku za 20% akcji będzie do zebrania:) Pełne sfinansowanie bez utraty kontroli.

Biznes jak swego czasu na GSMie zainicjowanym "państwowo" albo lepszy.

zaloguj się by móc komentować

ziemski @mooj 31 lipca 2020 00:16
31 lipca 2020 07:06

Biznes na telefonii nadal jest bardzo dochodowy. Tyle, że już nie dla spółek skarbu państwa. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @ziemski
31 lipca 2020 07:39

Oby pan miał rację

zaloguj się by móc komentować

Krystian @ziemski
31 lipca 2020 08:00

Nie wierzę żeby to wszyło na poważnie. Pracowałem 3 lata w niemieckim automotive, sama normalizacja jakościowa to droga przez mękę dla zaufanych i ogarniętych jakościowców. Potrzeba całych stosów dokumentacji projektowych i IATF, DFMEA od dostawcy, FMEA na zakładzie, know-how, testów, pieniędzy na testy, doświadczonej załogi pracowniczej. U mnie szykowali się 1-2 lata przed uruchomieniem, a i tak wyszło słabo.

Elektryk to zaawansowane systemy sterowania energią, a na razie mamy body ze światełkami.

Sama fabryka na śląsku to pomysł który trudno ocenić - z jednej strony 2 montownie w Gliwicach/Tychach i mnóstwo większego i drobniejszego automotivu. Z drugiej strony czy państwo zapłaci rynkową stawkę inzynierowi z doświadczeniem rzędu 5-8 k netto, czy programiście robotów nawet więcej ? Skłądanie samochodu z dostawców też może nas wykoleić ostro.

Zakład na 3k to duży moloch, ja wiem że na pewno w PiS są działacze którzy kierowali takimi potworami 40 lat temu, ale czasy się zmieniły.

Myslę że zapłacimy jakis haracz niemieckiemu instytutowi samochodowemu za projety i dostaniemy lepszy wózek golfowy.

 

zaloguj się by móc komentować

chlor @ziemski
31 lipca 2020 08:02

Dobrze jesli rząd ma własne dochodowe firmy, bo wówczas może mniej ściągać podatku od firm prywatnych i obywateli. Tak jest choćby w Irlandii (państwowy przemysł farmaceutyczny).

Nie wiem tylko czy nisza produkcyjna akurat pojazdów elektrycznych jest trafnie wybrana. Nacisk na elektryfikację transportu wynika nie z potrzeby, a z przyczyn ideologicznych. Ideologia przychodzi z zewnątrz, i może się zmienić.

W dodatku jest cała masa nie rozwiązanych problemów technicznych.

Ministerstwo Energii zakłada, że milion samochodów na bateryjki wymagać będzie wyprodukowania dodatkowo 2,3 do 4,3 TWh energii el.

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

Marcin-K @Krystian 31 lipca 2020 08:00
31 lipca 2020 08:56

Od czegoś trzeba zacząć. Defetyzm to najgorszy doradca...

zaloguj się by móc komentować

ziemski @Krystian 31 lipca 2020 08:00
31 lipca 2020 08:57

To prawda, że nie będzie łatwo, ale jeśli jest szansa, to błędem byłoby nie spróbować. Myślę, że jest na rynku duże zapotrzebowanie. Nawet jeśli miałby to być lepszy melex, to niech kupią go mieszkańcy miast i emeryci, zamast zadowalać się chińskim odpowiednikiem fatalnej jakości. Przynajmniej obsługa posprzedażowa będzie na miejscu.

Zresztą chodzi mi bardziej o problem z przełamaniem pewnego stereotypu, według którego oczywiste sukcesy nawet drobne, ale ułatwiające życie każdemu z nas, to coś co nie ma u nas racji bytu, przynajmniej w głowie przeciętnego "młodego wyksztalconego mieszkańca dużych ośrodków".

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @chlor 31 lipca 2020 08:02
31 lipca 2020 08:59

To jest w oczywisty sposób uzasadnione technologicznie, ekonomicznie i użytkowo. Jest to również technicznie możliwe. Największym hamulcowym w elektryfikacji transportu jest przemysł motoryzacyjny, który musiałby zmienić bardzo dużo i zrezygnować z wielu źródeł dochodów, dlatego promowane są rozwiązania technologicznie kulawe, śmieszne i niebezpieczne, jak samochód na baterie paluszki (6800 sztuk znajduje się w Tesli), który sam z siebie zapala się i wybucha https://www.youtube.com/results?search_query=burning+tesla. Również aspekt dystrybucji energii jest potraktowany zachowawczo. Oferuje się nam elektryczne pojazdy udające spalinówki, nawet gniazdo ładowania jest zazwyczaj w miejscu wlewu paliwa, to śmieszne. Gotowe rozwiązania pozbawione wad tych obecnych są i czekają. Przynajmniej u nas, tzn na zachodzie, bo np. Chińczycy produkują ponad setkę modeli elektryków i hybryd na własny rynek i w zeszłym roku już ponad połowa sprzedanych tam aut to były NEV (new energy vehicle). Chińczycy nie jeżdżą na wybuchających paluszkach li-poly, tylko na bezpiecznych i trwałych bateriach LiFePO4, a coraz bliżej jest tam do baterii LTO, wytrzymujących nawet 20000 cykli ładowania.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @chlor 31 lipca 2020 08:02
31 lipca 2020 09:02

A za bezecen oddaliśmy przemysł farmaceutyczny, gdzie mieliśmy spore osiągnięcia. Tak samo telefonię. Państwo powinno mieć swoje domeny w punktach strategicznych a do tych nie można zaliczyć samochodu elektrycznego. 

W 2019 r. w Europie sprzedały się 359 733 samochody elektryczne. W Polce 1490.

 

zaloguj się by móc komentować



qwerty @ziemski
31 lipca 2020 09:30

grafen bis, sny o potędze państwowych kadr i o efektach ich wyczynów w gospodarce; utożsamianie się my jak Państwo i obrazki z tv na użytek propagandy to nieporozumienie; powstaje sektor do wchłonięcia aparatczyków na etaty a wyniki nikogo nie interesują, ot komiks dla ubogich; aby taki projekt zadziałał to musi być odpowiedź rynku i będzie taki drugi nfz/etc i zostaną po tym znaczki pocztowe dla kolekcjonerów

zaloguj się by móc komentować

qwerty @ewa-rembikowska 31 lipca 2020 09:02
31 lipca 2020 09:34

brakuje jeszcze wizji budzików nastawionych urzędowo na godz. 5.00 z hasłem do roboty, bo jak się spóżnisz to urząd hipoteką przymusową poczęstuje; aby mówic o strategii nalezy miec doktrynę państwa a nie obszar kulturowego bezhołowia i zbrodniczej kretynady o kadrach jak z ZK

zaloguj się by móc komentować

ziemski @ewa-rembikowska 31 lipca 2020 09:02
31 lipca 2020 09:38

Zgadzam się co do konieczności obecności państwa w sektorach strategicznych. Zgadzam się również, że produkcja samochodów elektrycznych do takich gałęzi nie należy. W naszym jednak przypadku jest jeszcze jeden argument za zaangażowaniem państwa. Jest to szczególny rynek, ponieważ jeśli w niego wejdziemy z sukcesem, to sami sobie udowodnimy, że nie jesteśmy skazani jedynie na bycie dostawcą taniej siły roboczej. Po przebiciu tej bariery można pozbyć się udziałów w konsorcjum, ale pozytywny efekt propagandowy powinien skutkować w długim okresie.

zaloguj się by móc komentować

qwerty @ziemski 31 lipca 2020 09:38
31 lipca 2020 09:39

tak, celem jest tylko proganda i etaty dla własnych kadr

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @ziemski
31 lipca 2020 09:42

To bardzo ciekawy wątek, na ile nas stać na polskie auto elektryczne. Nie umiem ocenić kompletnie czy termin uruchomienia produkcji jest realny. 

Chętnie bym doczekała realizacji pomysłu, bo w warunkach gdy miasta muszą ograniczać komunikację miejską i drożeją miejsca parkingowe jednocześnie, konieczna jest jakaś wersja mini. 

.

 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @qwerty 31 lipca 2020 09:34
31 lipca 2020 09:43

Wynik netto Grupy Energa SA w pierwszym półroczu 2020 roku wyniósł -767 mln zł w porównaniu do 252 mln zł w I półroczu 2019 roku. Na spadek wartości wyniku dodatkowo wpłynęły odpisy dotyczące: pożyczki udzielonej spółce Elektrownia Ostrołęka w związku z decyzją o niekontynuowaniu realizacji budowy w dotychczasowej formie i  wartości inwestycji we wspólnym przedsięwzięciu w Polską Grupę Górniczą.


Czytaj więcej na:
https://sport.trojmiasto.pl/Slabe-wyniki-Grupy-Energa-Ogromna-strata-w-I-polroczu-2020-n147333.html#tri

Taka zabawa... Każdy z decydentów wynagrodzenie swoje wziął. Sasin też. 5 mln kosztował druk kart do głosowania korespondencyjnego, które Sasin zamówił bez podstawy prawej, wiedząc dobrze, że tej podstawy nie będzie, bo wynikało to z logiki zdarzeń. Niby niewiele, ale tu ziarnko do ziarnka. 

zaloguj się by móc komentować

klon @ewa-rembikowska 31 lipca 2020 09:02
31 lipca 2020 09:46

Mam nieodparte wrażenie, że polski rząd nie sprzeciwi się wymaganiom "klimatycznym".  Kopalnie zostaną zamknięte, a następnie sprzedane(?).

Wejście z elektrykiem jest zatem "ucieczką do przudu". I marketingowo także dobrze wygląda. 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @ziemski 31 lipca 2020 09:38
31 lipca 2020 09:48

Dobrze, oby nie skończyło się jak w przypadku elektrowni Ostrołęka. A jak nic z tego  nie wyjdzie?

Naprawdę bezpieczniej byłoby wrócić do monopolu spirytusowego.

zaloguj się by móc komentować

chlor @ziemski 31 lipca 2020 08:57
31 lipca 2020 09:51

To niestety nie będzie "tani melex" wystarczający do codziennego życia w mieście, a raczej pojazd dość komfortowy, wygodny i wypasiony. W mieście koszt energii odpowiadał by kosztowi paliwa klasycznego samochodu palacego 3,5 l/100. Czyli oszczędnosć występuje. Niestety na autostradzie ekonomia elektryka wygląda katastrofalnie. Przy korzystaniu ze stacji szybkiego ładowania (co jest konieczne przy podróży na odległość ponad 100 km) koszt prądu odpowiada zużyciu paliwa ciekłego przez samochód palący 10 l/ 100.

Zasięg dobrego nowoczesnego elektryka z baterią 120 Ah wynosi ponad 300 km przy jeżdzie z prędkością 50 km/h, 205 km przy prędkości 100 km/h, i 158 km z prędkością 120 km/h.

 

 

zaloguj się by móc komentować

qwerty @klon 31 lipca 2020 09:46
31 lipca 2020 09:51

tak można wnioskować, iż jest to scenografia do gry na innych planszach i z innymi aktorami/zawodnikami

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @klon 31 lipca 2020 09:46
31 lipca 2020 09:54

Nie wiem, dla mnie ten zaprezentowany samochód elektryczny to jest jak kotlet sojowy a la schabowy.

Jeszcze rozumiem małe samochodziki do miasta oraz wiejskie zakupy takie do 50 km zasięgu.

Producentem jest Spółka ElectroMobility Poland.

Spółka ElectroMobility Poland SA to firma założona przez czterech gigantów polskiej energetyki. Powstała w październiku 2016 roku jako inicjatywa czterech polskich koncernów – PGE Polska Grupa Energetyczna,  Energa SA, Enea SA oraz Tauron Polska Energia SA. Wszystkie te firmy są właścicielami właściwie całej polskiej energii – produkują ją, dystrybuują i sprzedają.

 

Ta Energa, która ma kiepskie wyniki a teraz jest mowa o przejęciu jej przez Orlen.

 

 

zaloguj się by móc komentować


mooj @ewa-rembikowska 31 lipca 2020 09:02
31 lipca 2020 09:56

Bez przesady z tymi osiągnięciami, zdecydowana większość albo generyki, albo pokradzione, z jakością też nie najlepiej, o wpływie na środowisko też trudno zapomnieć. Z elementów krytycznych "tylko" ludzie mieli sporą wartość - reszta albo nie istniała, albo przestawała istnieć po zaakceptowaniu reguł własności intelektualnej, albo była niekonkurencyjna i nieefektywna. 

zaloguj się by móc komentować

qwerty @ewa-rembikowska 31 lipca 2020 09:54
31 lipca 2020 09:59

Orlen jako zbiorowisko podmiotów gospodarczych ma jeszcze pieniądze, ale same pieniądze do produkcji i realizacji wyzwań nie wystarczają - nigdy ;- natomiast jako generatory strat i mityczne wizje państwowych sukcesów - to jest to, jak coca cola;- pańswto 'Orlen' jako wizja cywilizacyjna? to już przeciez było i to nie tak dawno

zaloguj się by móc komentować

mooj @ewa-rembikowska 31 lipca 2020 09:54
31 lipca 2020 10:07

Orlen Energe już przejął.

zaloguj się by móc komentować

tadman @ziemski
31 lipca 2020 10:08

Wspieram Autora ws. budowy własnego samochodu jako koła zamachowego gospodarki.

Wspieram Krystiana i punktuję:

1. Brak lokalizacji fabryki - enigmatycznie podano Śląsk,
2. Nie ma gotowego modelu - crash testy, jazdy próbne (nawet gdy zaczynaliśmy produkcję Seicento to po Polsce jeździły finalne samochody zamaskowane blachami z bulajem na bocznych drzwiach, bo chodziło o utrzymanie w tajemnicy wyglądu),
3. Gdzie studium wykonalności?
4. Pisemne umowy z dostawcami i kooperantami,
5. Nabór załogi,
6. Serwis,
7. Konkurencja,

Ad 1/ Produkcja planowana na koniec 2023, a sprzedaż prawdopodobnie początek 2024, czyli większość zadań powinna biec współbieżnie.
Ad 2/ Pokaz należy traktować jako udowodnienie, że coś się w tej sprawie dzieje i są to makiety, a nie produkty finalne (do SUVa jeszcze nie można nawet wsiąść).
Ad 3/ i Ad 4/ Zbyt dużo niewiadomych, aby można było je wykonać lub zawierać.
Ad 7/ W salonach Renault można za około 135 000 zł kupić elektrycznego Renault ZOE od ręki. Są jeszcze Vokswageny e-Golf w podobnej cenie i droższy ID.3 1ST.

Plus dla klienta końcowego to system ratalny z kompletnym wsparciem i końcowa cena nie wyższa niż dla podobnego benzyniaka.

Głośno myślę: chyba samochodowy przemysł francuski i niemiecki nie będzie zainteresowany współpracą, więc pozostaje nam wyjście poza Europę i przy takich narzuconych reżimach czasowych to tylko w stanie są je spełnić Chińczycy. Mają w tym zakresie duże doświadczenie o czym wspominał SalomonH.

Podoba mi się podpis pod modelami w 100% elektrycznymi - zużycie paliwa w cyklu mieszanym 16,00 - 15,50 kWh/100 km, emisja CO₂ w cyklu mieszanym 0,00 g/km.

Chlor przytaczał szacunki dotyczące wzrostu zużycia energii przy wprowadzeniu samochodów elektrycznych, a wiemy po podtopieniu Bełchatowa, że nie mamy rezerw w energetyce, więc powinny pójść inwestycje w elektrowniach. To uświadomić powinno niektórym, że samochód elektryczny to inwestycja pociągająca wiele dodatkowych inwestycji i związanych z tym kosztów w innych gałęziach gospodarki.

zaloguj się by móc komentować

mooj @tadman 31 lipca 2020 10:08
31 lipca 2020 10:26

Moce mocami (atom choć nie w perspektywie 2024 rozwiąże większość problemów). Przesył! Chyba, że ładowanie u wytwórców przydomowych, tj własnym prądem

A przesył i moce będą potrzebne niezależnie czy samochody będą produkowane u nas, czy ściągane już zmontowane.

To kredytowanie jest bólem. O ile finansowanie samego postawienie murów i linii nie sądzę by było problemem, to sfinansowanie sprzedaży/najmu leasingu...cash-flwem zatrzęsie.

Przy modelu "wynajmujemy nie sprzedajemy" przychodów ze sprzedaży nie ma:( Są opłaty ratalne, czyli trzeba o wiele więcej pieniądza. Ile? Jakiś próg opłacalności technicznej będzie, może uda się zbić do np 80-100 tysięcy rocznie, choć wątpię, pewnie dopiero ze 200 tysięcy go zapewni. Do skredytowania (ubytku strumienia z przychodów ze sprzedażyproduktów) więc tak z pięć lat produkcji razy produkcja roczna razy cena..

z grubsza:

od 5x80 000x100 000 (czterysta tysięcy samochodów po sto tysięcy każdy)

do 8 (lat)x200 000(rocznie) x 50 000 (zł - cena marzenie)

proste arytmetyczne oszacowania czytelnikowi zostawiam

i takich pieniędzy (tego rzędu) trzeba szukać - nie do sfinansowania postawienia zakładu , sieci sprzedaży, serwisu (to załóżmy, ze 5 mld nie jest niedoszacowane, a jeśli jest to bez znaczenia), a do sfinansowania braków przychodu ze sprzedaży

40 mld - 80 mld...tak? a to już jest ból...

zaloguj się by móc komentować

tomciob @ziemski
31 lipca 2020 10:37

Witam. Prawdziwie polskim samochodem była jest i będzie Syrenka. A tu w wersji "na prąd" z akumulatorami z USA:

https://youtu.be/9RqA1xYvc0Y

"Syrena to rodzina polskich samochodów osobowych i dostawczych produkowanych w latach 1957–1972 przez Fabrykę Samochodów Osobowych w Warszawie, a od 1972 do 1983 przez Fabrykę Samochodów Małolitrażowych w Bielsku-Białej. Wyprodukowano ponad 521 000 egzemplarzy". źródło informacji o Syrence na prąd

Podstawową zaletą tej Syrenki jest to że ona jest i jeździ a polskie auto elektryczne "ma być". Jak będzie to się dopiero zobaczy. Tam w tej Izerze to wygląd i design auta został zaprojektowany przez wysokiej klasy światowych fachowców ale wszystko w Izerze jest z importu, nawet to dziwna nazwa. Jak będzie hulać jak kiedyś Syrenka, której rozwój specjalnie zatrzymano (bo Polak nie ma potrafić) to się dopiero zainteresuję. Na razie to wygląda na szumnie i na bogato zapowiadaną montownię (czyli projekt ściśle piarowy rządu RP). Tam w tej Izerze są trzy ciekawe elementy. Pierwszy to model zakupu - na raty ale z uwzględnieniem tankowania (ładowania) w koszcie raty co by oznaczało prefinansowanie zasilania auta - absolutnie innowacyjne rozwiązanie. Jak z praktyką? Pożyjemy zobaczymy. Zasięg wydaje się ciekawy i wystarczający dla miejskiego autka. No ale co z ładowaniem (zasilaniem). Mnogość w sprzedaży sugeruje konieczność rozbudowy infrastruktury ładowania. Jakieś plany w tej materii? Nie widać niestety. A więc to może być drogie auto z powolnym planem rozwoju sprzedaży. Wyglada od strony emocjonalno-efektownej nieźle. Praktyka zweryfikuje te plany. Dzięki za notkę.

zaloguj się by móc komentować

mooj @ziemski
31 lipca 2020 10:41

"Pierwszy to model zakupu - na raty ale z uwzględnieniem tankowania (ładowania) w koszcie raty co by oznaczało prefinansowanie zasilania auta - absolutnie innowacyjne rozwiązanie."

Tesla była tak sprzedawana -  z "darmowym tankowaniem" tj wliczonym w cenę.

zaloguj się by móc komentować

tadman @mooj 31 lipca 2020 10:26
31 lipca 2020 10:45

Przyjazny system ratalny wydawał mi się trochę zbyt przyjazny, czyli propaganda, panie, propaganda.

Poszukałem na YT i okazuje się, że co niektórzy juz przed dwudziestu laty wzięli się na elektryczne samochody, wzięli dotacje i najlepsze z nich Kutno ma 7 jeżdżących sztuk, więc rząd nie może być gorszy.

zaloguj się by móc komentować


chlor @tadman 31 lipca 2020 10:08
31 lipca 2020 10:53

"zużycie paliwa w cyklu mieszanym 16,00 - 15,50 kWh/100 km, emisja CO₂ w cyklu mieszanym 0,00 g/km". No, może..Na początku tego roku typowy wynik przodujących marek, to 18 kWh/100 km przy jeżdzie czysto miejskiej.

Emisja Co2 = 0? Tak, jeśli prąd bierze się z elektrowni jądrowych i wodnych.

 

 

zaloguj się by móc komentować


Krystian @tadman 31 lipca 2020 10:08
31 lipca 2020 11:05

Tu jest tyle kwestii że nie wiadomo co opisać jeszcze. Produkcję kontrkatuje się rok/2 lata przed w przypadku poważniejszych komponentów. A tu chodzi o baterie których nie ma za dużo na świecie :)

Polscy dostawcy odpadają, nie ma jakiegoś sensownego producenta poza drobnicą i plastikami. 

W całym łańcuchu nie są (widocznie dla obserwatora) zaanagażowane żadne Instytuty Łukasiewicza ani co szczególne Bosmal, który ma pewne doświadczenie w takich pracach.

Ogólnie - nie ździwię się jeżeli w 2025 halę kupi Daimler, VW czy Tesla czy jakiś chińczyk, a polski samochód Izbicko zostanie anulowany ze względu na zmianę władzy...

zaloguj się by móc komentować

umami @ziemski
31 lipca 2020 13:15

Nic nie rozpala tak, jak dobre wizualizacje. Artykuł z Włoch:

https://www.ansa.it/canale_motori/notizie/eco_mobilita/2020/07/30/auto-elettriche-izera-made-in-poland-con-stile-italiano_0926f42b-62af-4e06-b9e8-74cfd33c4926.html

Auto elettriche Izera, made in Poland con stile italiano
Svelati un suv e una berlina sviluppati assieme a Torino Design

[Samochody elektryczne Izera, wyprodukowane w Polsce [made in Poland] we włoskim stylu
Zaprezentowano SUVa i sedana opracowane wspólnie z Torino Design]

Redakcja ANSA RZYM 30 LIPCA 2020 R 19:51

Nowa marka ElectroMobility Poland nosi nazwę Izera, podobnie jak pasmo górskie południowo-zachodniej Polski, które do 2023 r. wprowadzi najpierw na rynek wewnętrzny, a następnie w innych krajach europejskich, dwa nowe pojazdy elektryczne, których styl narodził się w Piemoncie w Turynie. Projekt oparty na Villa Gualino. Oryginalne logo, przypominające diament otoczony dwiema dłońmi, symbolizujące uwagę człowieka, debiutuje na froncie eleganckiej limuzyny i SUV-a o „ważnej” [znacznej] wielkości, które zostały odsłonięte wraz z nazwą podczas premiery on-line Piotra Zaremby, prezesa ElectroMobility Poland. „Doszliśmy do kluczowej fazy projektu i postanowiliśmy podzielić się wynikami naszej pracy z opinią publiczną — powiedział Zaremba  Bardzo doceniamy fakt, że w nasz projekt zaangażowało się grono genialnych konsultantów z dużym doświadczeniem motoryzacyjnym. Dlatego nasze prototypy wyróżniają się nowoczesnym i ciekawym designem oraz najnowocześniejszymi rozwiązaniami technologicznymi. Naszym głównym celem było zaoferowanie przestronnego samochodu rodzinnego, gwarantującego komfortową podróż. Styl nadwozia od samego początku odgrywał ważną rolę, ponieważ przeprowadzone przez nas badania pokazały, że Polacy cenią sobie design w samochodach, których pragną bardziej, poza pewnymi cechami funkcjonalnymi.”

Zaremba przypomniał, że prezentowane modele to prototypy, a „nie ostateczne wersje samochodów, które pojawią się na drogach. Ale jest pewne, że modele zdefiniowane do produkcji zachowają cechy prezentowanych pojazdów”. Wygląd zewnętrzny SUV-a i sedana Izera został opracowany z uwzględnieniem faktu, że nowa marka będzie skierowana do rodzin.

Studio Torino Design, założone 15 lat temu przez Roberto Piatti, które współpracowało już z europejskimi i światowymi markami, w tym z segmentem premium, współpracowało z polskimi inżynierami i projektantami. Konsultantem projektu był Tadeusz Jelec, wieloletni konstruktor Jaguara: „Spędziliśmy długie godziny nad tworzeniem wyglądu prototypów — powiedział — Przegladając prace współczesnych polskich artystów, szukaliśmy inspiracji i punktów odniesienia do podkreślenia charakteru Made in Poland naszej marki. Jednocześnie niezmiernie ważne było, aby kształt auta budził pozytywne emocje. To dlatego, że będzie to samochód rodzinny.” Dwa samochody Izera zostały zaprojektowane z niezwykłą dbałością o szczegóły: widać to zarówno w profilu potężnego nadwozia SUV-a, zarówno w inteligentnym sedanie. Wystające nadkola to charakterystyczne elementy, które od razu rzucają się w oczy. Ich mocny wygląd łagodzi kilka ostrych krawędzi i delikatnych przejść. Innowacyjny kształt podkreślają proporcje, które są teraz charakterystyczne dla samochodów elektrycznych: krótkie wypukłości i przesunięta do przodu przestrzeń pasażerska. „Chcieliśmy uzyskać nowoczesny design, zgodny z najnowszymi trendami w światowym przemyśle motoryzacyjnym — dodał Roberto Piatti z Torino Design — Ponadto chcieliśmy podkreślić wyjątkowy charakter samochodu, tak aby każdy identyfikował te samochody na drodze jako Izera”.

Opracowane na poziomie technologicznym wspólnie z EDAG Engineering, nowe polskie samochody elektryczne będą w stanie przyspieszyć od 0 do 100 km/h w mniej niż 8 sekund i zaoferować niezależność [jazdy] do 400 km. Projektanci marki Izera zwrócili również szczególną uwagę na zaawansowane systemy wspomagające kierowcę, w wyniku których samochody będą wyposażone w ESC (elektroniczny system stabilizacji toru jazdy), FCW (system ostrzegania o zderzeniu czołowym), BSW (system wykrywanie martwego pola), TSR (system rozpoznawania znaków drogowych) i inne.

















Samochody elektryczne Izera, wyprodukowane w Polsce [made in Poland] we włoskim stylu
© ANSA / Izera / Torino Design

https://www.ansa.it/canale_motori/photogallery/2020/07/30/izera-dalla-polonia-due-nuove-elettriche-che-guardano-alla-famiglia_fe1feb94-7e1a-4e53-8b59-d112876fccc1.html

REPRODUKCJE ZASTRZEŻONE © Copyright ANSA

zaloguj się by móc komentować

z-daleka @ziemski
31 lipca 2020 14:37

Bardzo  ważna kwestia dlatego jak najbardziej potrzebna dyskusja.

Moment na wprowadzenie na rynek własnej marki auta jest idealny i lepszego nie będzie przez długi czas

Zgoda, ale nie mniej ważne jest jak zdefiniować auto najbliższej przyszłości ? Bo tu mam nadzieję  istnieje świadomość , że nie będzie to jak do tej pory indywidualny srodek lokomocji. O wiele bardziej będzie to zsieciowany autonomiczny , wielozadaniowy środek transportu.  , czy z tego zdają sobie sprawę decydenci tego projektu ? , bo jeśli nie to jest to tylko utopia. Zmiana funkcji i definicji przyszłościowego pojazdu przywołują na plan problematykę z jaką muszą się uporać producenci , żeby przetrwać na rynku.

Nie wchodząc tu niepotrzebnie w szczegóły autonomiczny pojazd wymaga wspomagania geolokalizacji oraz oprogramowania, tylko tacy producenci, którzy to opanują  pozostaną na rynku.

Jest jeszcze coś co daje przewagę nad konkurencją , mianowicie dojście do rynku i rozpoznawalność.

Do tej pory w tym segmencie widzę tylko dwóch globalnych playerów Uber ( współpraca z Toyotą, ewentualnie z Teslą)  oraz free now ( niemiecki Daimler wraz z BMW)

zaloguj się by móc komentować

mooj @tadman 31 lipca 2020 10:45
31 lipca 2020 14:39

Nie, jest jak najbardziej osiągalny. To "systemy ratalne" są źródłem zysków wielu tzw producentów samochodów. Podbnie z dytsrybutorami - często (do "prawie zawsze") dealar / pracownik ma więcej z obsługi kredytu na nowokupowany samochów niż ze sprzedaży nowego samochodu.

Chodzi mi o uwzględnienie zapotrzebowania na kapitał w całym przedsięwzięciu. O zbudżetowanie tego i wyobrażenie sobi skali co startuje i rozwija się razem z takim modelem.

Gdzie są centra kosztów, a gdzie konfitury.

Firmy "samochodowe" uruchomiły banki nie po to, żeby pomóc klientom, a po to by nie oddawać na zewnątrz najbardziej rentownych rzeczy związanych z produkcją i sprzedażą samochodów. W przypadku nawet nie miliona sztuk (i to w parę lat, nie w rok) to jest kawał tortu i nie widzę powodu by 90% zysków poszło do banków obsługujących konsumentów, 9% do banków obsługujących producenta, a 1% się rozmył. Modelowo powinno być spójnie - jeśli w założeniu "najem" to finansowany przez producenta (lub właściciela producenta, który może zadłużyć się na poniżej 1%, a realnie ujemnie).

Tylko "ale" jest jak wyżej: to nie 4-5 miliardów, a kilkadziesiąt tysięcy milionów do stu tysięcy milionów złotych potrzeba zebrać, uruchomić by miało sens, by zgarnąć zysk w większości. Ponosząc zdecydowaną większość kosztów i ryzyka, mając możliwość wykreowania czegoś unilklanego (jednego z kilku na świecie) - zyski z tego czerpać, a nie "całe ryzyko, całe koszty na nas, a zysk w 99% - bankom"

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @ziemski
31 lipca 2020 14:51


Cytuję fragmenty tekstu:

Electromobility Poland chce produkować polskie samochody elektryczne pod marką Izera. Z fabryki na Śląsku za trzy lata mają wyjechać budżetowe kompakty z nowoczesną stylistyką o zasięgu do 400 km i niską ceną. Teraz Izerę czeka najważniejszy sprawdzian – czy w markę uwierzą instytucje finansowe, bo na start będzie potrzebować 5 mld zł.

Do tej pory EMP wydała na projekt około połowy z 70 mln zł jakie dostała do tej pory od czterech koncernów energetycznych, ale to dopiero początek. Budowa fabryki, na jaką spółce łatwiej będzie pozyskać pożyczkę, pochłonie 2 mld zł, z kolei na wprowadzenie aut na rynek, ich promocję, serwis i prace nad kolejnymi modelami trzeba będzie wyłożyć kolejnych 2,5 mld zł. W sumie z ok. 5 mld zł udziałowcy będą więc musieli sfinansować przynajmniej 3 mld zł. Koncerny energetyczne zapewne chciałyby znaleźć partnerów, którzy sfinansują 1-2 mld zł z tego.

Michał Kurtyka, Minister Klimatu, przyznaje, że trwają już rozmowy z podmiotami państwowymi i prywatnymi na temat dołączenia do projektu. – Chciałbym aby zakończyły się we wrześniu, bo to pozwoli nam na realizację założonego harmonogramu projektu – tłumaczy z kolei Piotr Zaremba.

Przed EMP i marką Izery stoją więc dziś dwa kluczowe elementy – znalezienie finansowania i podpisania umowy na dostarczenie platformy. Jeżeli dojdzie do nich rzeczywiście jesienią, szanse spółki na realizację projektu znacznie wzrosną. Dziś szanse na powodzenie nasi rozmówcy z koncernów energetycznych i świata mediów szacują na 10 do 20 proc. To i tak sporo jak na startup o tak ambitnym planie – wdarcia się na jeden z najbardziej konkurencyjnych i kapitałochłonnych rynków.

https://wysokienapiecie.pl/31066-czy-polski-samochod-elektryczny-izera-ma-szanse-powodzenia/
 

Część problemów związanych z elektrycznym autem poruszyłem w notce:

http://andrzej-z-gdanska.szkolanawigatorow.pl/elektryczne-autko-i-inne-problemy

zaloguj się by móc komentować

olo @qwerty 31 lipca 2020 09:51
31 lipca 2020 14:57

raczej wyglada na to ze mamy poniesc koszta marketingowe tych zawodnikow

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @z-daleka 31 lipca 2020 14:37
31 lipca 2020 15:22

No w końcu ktoś, kto rozumie zagadnienie. Samochody elektryczne w obecnej postaci to anachronizm, to kopia spalinowych pojazdów, gdzie silnik zastąpiono elektrycznym, a zbiornik na paliwo - baterią. To nie działa. To trzeba wymyślić na nowo, a kluczowym zagadnieniem jest dystrybucja energii. Stacje ładowania nie zastąpią stacji benzynowych, choćby ładowanie trwało kwadrans, to i tak za długo.

zaloguj się by móc komentować

Strikt @ziemski
31 lipca 2020 16:06

Dawno nie czytałem większych bzdur. Po pierwsze, ten samochód nijak nie będzie polski; jeśli powstanie, będzie składakiem pewnych częsci pochodzących z Włoch, Chin i Niemiec.

Dwa: rynek motoryzacyjny raczej się zwija (fuzje), a z samochodem elektrycznym nie poradzili sobie jeszcze tacy spece jak np. Volkswagen. Rozumiem, że Jacek Sasin to polski Porsche/Lamborghini i Ford?

Nie ma fabry, nie ma dostawcy baterii. Nie ma pieniędzy (płyta podłogowa nowych Volvo serii 90 kosztowała 11 mld dolarów, a wiele prac robiono w Chinach - w Polsce nie będzie taniej).

Parametry zasięgu/osiągów za parę lat będą już niewystarczające.

Rynek samochodów elektrycznych jest rynkiem pompowanym sztucznie, a popyt zależy głównie od rządowych zachęt. Czyli robimy coś, co d samego początku jest kulawe.

I wreszcie fundamentalne pytanie: po co nam własna marka samochodów i czemu państwo ma się angażować w ich produkcję? 

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @Strikt 31 lipca 2020 16:06
31 lipca 2020 16:19

tylko jedna uwaga: z samochodem elektrycznym nie poradzili sobie tacy spece jak Volkswagen, bo nie jest to w ich interesie, za to całkiem nieźle radzą sobie z tym Chińczycy, chociaż nie są zbyt kreatywni, ani też innowacyjni, za to nie mają (czy też do niedawna nie mieli) przemysłu motoryzacyjnego, ściśle powiązanego z przemysłem paliwowym, dla których elektryczny transport stanowi zbyt mocną konkurencję. Współczesna motoryzacja, to nie tylko produkcja samochodów, ale ogromny rynek usług serwisowych, części zamiennych, płynów eksploatacyjnych, to największy odbiorca platyny... I oczywiście paliwa. Dużo tego. Zbyt dużo, żeby chcieć to redukować do kilku procent wprowadzając praktycznie bezobsługowy napęd elektryczny.

zaloguj się by móc komentować

ziemski @SalomonH 31 lipca 2020 15:22
31 lipca 2020 16:22

Myślę, że jako pojazd miejski ma to mimo wszystko sens.  Nawet bez ewentualnej odgórnej regulacji rynku w tym kierunku. 

To co nam  przedstawiono wygląda jednak na dużo ambitniejszy projekt.  Wnioskuję po komentarzach znających temat lepiej ode mnie.  Oby nie był zbyt ambitny...

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @ziemski
31 lipca 2020 16:23

Moim zdaniem samochod elektryczny to kosztowna zabawka dla zamoznych ludzi.

Ja bym sie naprawde ucieszyl gdyby np. jakis polski chemik albo fizyk dostal Nagrode Nobla.

Fizyk, podkreslam, nie jakas pani piszaca o papierku, ktory namaka slina i splywa w dol gardla.

zaloguj się by móc komentować

mooj @SalomonH 31 lipca 2020 16:19
31 lipca 2020 16:33

Dokładnie!

I teraz pytanie: kto jest konkurencją prawdziwą dla zaprezentowanego pomysłu (do projektu jeszcze daleko). Istniejący automotive czy wewnątrz czystoelektrycznego segmentu transportu indywidualnego, dopiero się tworzącego należałoby szukać? Na rynku wzrostowym walki są mniej zażarte, można rozwijać się  nie kosztem konkurencji, a z rynkiem rosnąć - w odróżnieniu od starych, dojrzałych rynków gdzie trzeba wyrywać komuś.

Więc współpraca jest możliwa - jeśli podmioty  z "elektromobilności" będą inne, jeśli nie będą to ci sami producencji tylko z przestawioną produkcją.

Tak sądzę.

I dlatego relatwnie łatwiej może być zaistnieć. A po co własna marka? By realizować marże, to się wiąże:)

Czy państwo musi - nie, ale jest inna szansa teraz? Gorzej chyba byłoby używać hybrydy (a czym innym jest państwowe dotowanie zakupu elktryka niż angażowaniem państwa w koszty, bez udziału w zyskach?) Konsekwentnie może ? Lepiej chyba 5 mld w produkcję z własnością niż 5 mld w dotacje VW i Nissana ? Te same 5 mld...

 

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @ziemski
31 lipca 2020 16:34

To jest dyskusja o... niczym. Dopóki nie znajdzie się polski inwestor, który wyłoży  nie kilka, nie kilanaście i nie kilkadziesiąt milionów dolarów, ale kilkaset milionów - to żadna masowa, a więc tania, produkcja samochodu i to jakiegokolwiek - elektrycznego lub spalinowego, nie ma sensu. Kilka tysięcy samochodów złozonych z importowanych części i podzespołów to będzie pozorowana działalność ekologiczna. Czesi i Rumuni nie mają swojego samochodu - Czesi produkują Volkswageny, a Rumuni Renówki, tyle, że pod swoja tradycyjną marką. I tylko tyle i nic więcej - pieniadze tam rządzące nie są czeskie i rumuńskie, są niemieckie i francuskie.

W porównaniu do Czech lub Rumunii Polska terytorilanie jest potentatem  w przemyśle motoryzacyjnym - nie tyle w produkcji gotowych samochodów (ale też), co w produkcji podzespołów mechanicznych, elektryki i elektroniki samochodowej, opon, tapicerki i mnóstwa innych elementów wyposażenia. Olbrzymią część tej produkcji to pojazdy ciężkie - autobusy, samochody ciężarowe, przyczepy, naczepy itp.Tyle, że wszystko to nie są polskie fabryki - są tylko w Polsce zlokalizowane. W Polsce nie ma inwestora na tyle silnego, że  byłby w stanie wytartować z nową znaczącą produkcją, pokonując konkurencję - na początek choćby w możliwościach kredytobiorcy. Jak to działa świetnie widać na przykładzie byłej polskiej firmy Solaris Bus & Coach, bardzo dobrze prosperującej, ale... sprzedanej w 2018 roku Hiszpanom. Potrzebne były bowiem wielosetmilionowe inwestycje, aby sprostać rosnącym zamówieniom i wymaganiom jakościowym. Hiszpanie mogli jakoś zdobyć kredyty pod zakup, Polacy nie mogli zdobyć pod inwestycje. Są tacy, którzy mogą i są tacy, którzy... nie mogą.

Trzeba też wziąć pod uwagę specyfikę naszego rynku wewnętrznego  samochodów osobowych . Pomijam rok bierzący, bo wszystko zawirowało przez koronawirusa, ale generalnie rynek wewnętrzny wchłania rocznie około 1,3 mln, samochodów osobowych. Ale tylko około 350 tys. nowych. Reszta to jest import samochodów używanych z krajów Europy zachodniej. Wśród tego niecałego miliona używanych aut większość to auta w cenie kilka, kilkanaście tysięcy złotych. Którego z tych kierowców będzie stać na zakup nowego, elektrycznego samochodu?  Powiem tak: tak jak niemieckim pieprzeniem o czystej i taniej energi elektrycznej z wiatraków żaden przytomny energetyk się nie będzie przejmował, tak samo nie powinniśmy zajmować się w Polsce elektrycznymi samochodami. Dla każdego nie skorumpowanego posadą lub grantami specjalisty energetyka, uderzający w tym wszystkim jest fakt, że stosowane metody ograniczenia emisji dwutlenku węgla są całkowicie nieskuteczne. W tym produkcja i uzytkowanie samochodów elektrycznych.

Nie wiem ile wszystkie kraje Europy środkowej i wschodniej wchłaniają tego złomu, ale spokojnie można szacować tą wartość na 2 mln. szt. samochodów. Niech ktoś spróbuje powiedzieć krajom Europy zachodniej, a szczególnie Niemcom (największy złomowy stolec), że mają zająć sie utylizacją 2 mln samochodów rocznie.

zaloguj się by móc komentować

Strikt @ziemski
31 lipca 2020 16:38

Która z firm robiących auta elektryczne jest rentowna? Ile sprzedawałoby się aut, gdyby nie pomoc państwa? Polska powinna inwestować w coś, gdzie ma już background: jak np. wyżej wspomniana chemia, farmacja itp.

zaloguj się by móc komentować

ziemski @Strikt 31 lipca 2020 16:06
31 lipca 2020 16:40

Rozumiem, że rynek samochodów spalinowych jest rynkiem rozwijającym się od początku bez żadnych ingerencji.

Własna marka nie jest nam niezbędna, za to niezbędne jest zagospodarowanie energii i talentów młodych specjalistów nie chcących wyjeżdżać z kraju. 

zaloguj się by móc komentować

mooj @Strikt 31 lipca 2020 16:38
31 lipca 2020 16:44

Tesla od czterech kwartałów, o chińskich niewiele wiadomo (czy i na ile te rentowności zaburzone są).

Ile samochodów spalinowych by się sprzedawało, gdyby nie pomoc państwa (tj gdyby wszytskie drogi były płatne)?

Jak wielu  producentów samochodów spalinowych jest / było nierentownych?

 

Jeden z argumentów, który mnie przekonuje na "nie" - armia odbiera "wodorowe" nie "bateryjne" i tu mamy "?" co do przyszłości technologii bez znaczącego popytu z tej strony

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @mooj 31 lipca 2020 16:33
31 lipca 2020 17:03

- Silnik elektryczny ma jeden ruchomy element i dwa łożyska, produkcja jest możliwa stosunkowo niskim kosztem, nieporównywalnym z silnikiem spalinowym (magnesy neodymowe i tak wszyscy kupują od Chińczyków. Miedź i stal mamy własną.

- Skrzynia biegów i układ przeniesienia napędu - niepotrzebne, wykreślamy kosztowne i trudne w produkcji podzespoły.

- zawieszenie, hamulce, układ kierowniczy - typowe, jak w spalinówkach, zamawiamy u jednego z wielu producentów.

- nadwozie, elementy wnętrza - jak wyżej

- kontroler napędu - elementy kupujemy od producentów, sam montaż i oprogramowanie można zrobić na miejscu

- baterie - mamy w Polsce LG Chem, który obecnie produkuje 20 GWh baterii, docelowo 70 GWh, jest po nie kolejka, ale myślę, że rząd dając zgodę na budowę fabryki coś tam wynegocjował? Lepiej by było baterie kupować od Thunder Sky, ale Amerykanie nie pozwolą.

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @mooj 31 lipca 2020 16:44
31 lipca 2020 17:09

Wodór nie jest paliwem, tylko nośnikiem energii, nie występuje naturalnie w stanie wolnym, przemysłowo uzyskuje się go z ropy i gazu, produkcja metodą elektrolizy ma bardzo małą sprawność energetyczną. Nie ma żadnych szans na powszechnie stosowane pojazdy z takim napędem, ani nie ma to uzasadnienia ekonomicznego. W przypadku zastosowań wojskowych, czy kosmicznych, nie muszą się liczyć koszty, tylko gęstość energii/masę. W tym jest wodór bezkonkurencyjny.

zaloguj się by móc komentować

mooj @SalomonH 31 lipca 2020 17:03
31 lipca 2020 17:41

okeej...ale to apropos konkurencji czy współdzielenia kosztów? zaszkodzić można na wiele sposobów, niezwiązanych z zaawansowaniem technicznym , patentami

nie wnikam w to na ile "własną" mamy stal  i  co oznacza "mamy" LG Chem:) Myślę, że się zgadzamy, więc bez szczegółów: bariera wejścia jest relatywnie niska.

zaloguj się by móc komentować

mooj @SalomonH 31 lipca 2020 17:09
31 lipca 2020 17:50

A tu się nie zgodzę. Ze stosowanych "paliw" rzadko które występuje w naturze (więc rozróżnianie na nośnik energii a paliwo trochę sztuczne), a magazynowanie wodoru stanowi problem w odpowiedniej gęstości. Opłaca / nie opłaca..też zależy jak liczyć. Rachunek ma wiele zmiennych niefizycznych, a sztucznych: prawnych, politycznych. Nie tyle np odległość w trasporcie czy straty w produkcji mają znaczenie co decyzje. Trudniejszy niż LPG ale podobnie: trudno wyliczyć, duże uwarunkowań sztucznych. Jedno przełożenie wajchy i daleko od progu rentowności z każdej strony. Cena ropy - to żadna stała fizyczna. Nawet koszt jej pozyskania nie jest odnośnikiem. Cena prądu? A cóż to jest?:)

a do czegoś konkurencyjność wodoru trzeba liczyć, z czymś porównać

na początku motoryzacji "jedynie" gęstość energetyczna zdecydowała o spalaniu wewnętrznym ciekłych

nie węgla, nie zastosowaniu eletryczności

nic innego jak gęstość plus sztuczne uregulowania

więc nie przesądzałbym - stąd "?" i z nim pozostanę

zaloguj się by móc komentować

qwerty @tomciob 31 lipca 2020 10:37
31 lipca 2020 18:05

Orlen te tysiące stacji musi wyposażyc w dystrybutory en. elektycznej i musi tworzyć rynek nowych odbiorców ale 'zamknięcie' kręgu klientow nikomu sie nie udalo, nawet przy monopolu państwa, czyli operacja bajer na całego

zaloguj się by móc komentować

qwerty @ziemski 31 lipca 2020 16:40
31 lipca 2020 18:07

jak ci specjaliści zostaną zasobem kadrowym to maja szanse , natomiast sny o tym, że zdolności i chęć szczera .... to bajki na użytek ciemnego ludu

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @ziemski
31 lipca 2020 18:27

o ile sie orientuje, całkiem sporo pastw Europy, a nawet "UNII" nie produkuje samochodów osobowych walsnej kon nstrukcji i nie zglaszają  aspiracji w tym zakresie. Jakos nie przejawiają  kompleksów na tym tle, dajmy na to taka Szwajcaria czy Norwegia, że o Niderlandach nawet nie wspomnę.

zaloguj się by móc komentować

Caine @ziemski
31 lipca 2020 19:26

Troszeczkę mnie ciekawi, czy buduje się samochody elektryczne w  systemie zintegrowanego zasilania elektrycznością. Centralny generator produkuje prąd i przesyła go do silników zamocowanych w odleglych miejscach konstrukcji.

W opinii laika, system taki ma przewagi nad kopiowaniem rozwiązań samochodów spalinowych. Nie jest potrzebny system przeniesienia napędu - motory elektryczne w kołach bądź nadkolach załatwiają sprawę. Do tego wynienność silników - ew. paliw.

 

Będę wdzięczny za wszelkie wyjaśnienia.

 

zaloguj się by móc komentować

szarakomorka @qwerty 31 lipca 2020 09:30
31 lipca 2020 19:55

Najepiej to siąść na przyzbie, patrzeć w niebo i gadać cały dzień: "co by tu zrobić".

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @ziemski
31 lipca 2020 19:59

Troszeczkę mnie ciekawi, czy buduje się samochody elektryczne w  systemie zintegrowanego zasilania elektrycznością. Centralny generator produkuje prąd i przesyła go do silników zamocowanych w odleglych miejscach konstrukcji. (...) Będę wdzięczny za wszelkie wyjaśnienia. Owszem, buduje się, ale nie samochody, tylko lokomotywy. Już Edward Gierek proponował społeczeństwu takie nowatorskie  rozwiązania, obniżając ceny lokomotyw i zwiększając ceny żywności, ale niestety polskie tradycyjne społeczeństwo nie zaakceptowało tych rozwiązań.

Myślę, że obecnie byłoby podobnie. A Pan jak sądzi?

zaloguj się by móc komentować

ArGut @ewa-rembikowska 31 lipca 2020 09:02
31 lipca 2020 20:27

Sztuki samochodów, to jedno. Budowa infrastruktury elektrycznej do obsługi tych elektrycznych samochodów, to drugie. 

Sceptycznie podchodzę do samochodów ELEKTRYCZNYCH. Hybryda ELEKTRYCZNO-SPALINOWA to rozwiązanie, które spełnia wszystkie unijne przepisy i zachowuje komfort jazdy w kategorii zasięg na jednym „ładowaniu”.

Od czegoś trzeba jednak zacząć.

zaloguj się by móc komentować

mooj @ArGut 31 lipca 2020 20:27
31 lipca 2020 20:42

Z wielu badań (nie zacytuję ich) wychodzi, że w Polsce dla minimum 2/3 użytkowników samochodów osobowych zasięg 200 kilometrów na ładowaniu to jest z zapasem i to sporym, bezpiecznym.

2/3 użytkowników, nie 2/3 przejechanych kilometrów, przewiezionych ładunków etc

Kwestia ładowania: jeśli będzie wybór czy wiele godzin z "mieszkaniowego taniego 230 V" czy pod szybką ładowarkę "ciut droższą" - zobaczycie:) 95% "przyoszczędzi". Wiele miastowych i  podmiejskich problemów samo się rozwiąże, a powstaną nowe przedłuacze z drugiego piętra na blokowe podwórka, z piwnic (wspólny) ciągnięty.

Może dlatego w pakiecie z prądem...( w stacjach ładowania) - by pożarów w blokach było mniej?

zaloguj się by móc komentować

Perseidy @ziemski
31 lipca 2020 21:27

 

Czy to będzie jak z tym naszym polskim autem Beskid? Francuzi się nieźle obłowili na Twingo, a my możemy sobie popatrzeć w muzeum

 

https://www.auto-swiat.pl/klasyki/fsm-beskid-106-zostaly-tylko-marzenia/h7n2nq4

 

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/e/ef/20120804_FSM_Beskid_6837.jpg/1280px-20120804_FSM_Beskid_6837.jpg

zaloguj się by móc komentować

glicek @ziemski
31 lipca 2020 21:56

Pamiętajmy również, że to właśnie w tym modelu gospodarki niemożliwe było opracowanie szerokiego programu pomocy socjalnej dla rodzin posiadających dzieci o czym dowiedzieliśmy się z ust ministra Jacka V. Rostowskiego.

Jeszcze wcześniej był Grzegorz Kołodko, który obejmując po raz 2 urząd Ministra Finansów (2002-2003) na pytanie dziennikarzy o jakiś program wsparcia dla bezrobotnych rodzin z dziećmi (wtedy bezrobocie szalało i dochodziło do 20%) odpowiedział ze sztywną miną i ustami w kształcie odwróconego U "Rodzinę ma się własny rachunek".

zaloguj się by móc komentować

ziemski @glicek 31 lipca 2020 21:56
31 lipca 2020 22:39

Dzięki za przypomnienie.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @ziemski
31 lipca 2020 22:43

To jest raczej zadanie dla "księgowych" niż technicznych. Wszystko zależy od gdzie i jaki wektor pieniężny zostanie przyłożony. Przepraszam, raczej n.p. trzy wektory. Będzie trójkąt, czy nie będzie.

Teraz to wygląda kiepsko.

zaloguj się by móc komentować

Paris @qwerty 31 lipca 2020 09:30
31 lipca 2020 22:56

I  kredyty do splacenia dla mlodego pokolenia Polakow  !!!

zaloguj się by móc komentować

Paris @qwerty 31 lipca 2020 09:34
31 lipca 2020 22:59

Tak...

... bankster  Morawiecki  +  "narracja"  kurwizora  =  sookces  !!!

 

Tak,  Qwerty,  zabic ich tylko pustym smiechem  !!!

zaloguj się by móc komentować

Paris @ziemski 31 lipca 2020 09:38
31 lipca 2020 23:02

Pardon...

... Panie Ziemski,  ale chyba cos sie Panu  pozajaczkowalo albo  za krotko  Pan jest na SN  !!!

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @ziemski 31 lipca 2020 16:40
31 lipca 2020 23:14

"Rozumiem, że rynek samochodów spalinowych jest rynkiem rozwijającym się od początku bez żadnych ingerencji.

Własna marka nie jest nam niezbędna, za to niezbędne jest zagospodarowanie energii i talentów młodych specjalistów nie chcących wyjeżdżać z kraju."

 

Ja bym sobie tylko zyczyl zeby w Polsce zaprojektowano i wyprodukowano zwykly malolitrazowy samochod z silnikiem spalinowym. Taki zeby mogl konkurowac z takimi samochodzikami jak Honda Fit [Jazz] czy chocby Nissan Sentra czy Toyota Corolla.

Marzenia scietej glowy.

A tu sie niektorzy ekscytuja jakimis samochodami na baterie.

zaloguj się by móc komentować

Paris @qwerty 31 lipca 2020 18:07
31 lipca 2020 23:27

Wlasnie...

... ci "specjalisci"  nawet na zmywak nie maja juz szans  !!!

zaloguj się by móc komentować

Paris @Szczodrocha33 31 lipca 2020 23:14
31 lipca 2020 23:35

Jak  ta  lobuzeria rzadowa...

...   "wynegocjowala"  taaakie fundusze z  bankrutujacej  Lunji  to  PALMA  odbija  i  "ekscytacje"  so  !!!

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @Szczodrocha33 31 lipca 2020 23:14
31 lipca 2020 23:43

Ludzie na wsi szukają samochodów do 5 tys. zł, bo komunikacji publicznej nie ma. A trzeba dojechać do pracy, po zakupy, do lekarza, do miasta, czy do szwagra. To jest rynek do zagospodarowania. Ten rynek się prosi o mały, tani pojazd a la dawny "maluch"  a nie wypasiony samochód za 100 tysięcy złotych.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @ewa-rembikowska 31 lipca 2020 23:43
1 sierpnia 2020 00:15

"Ludzie na wsi szukają samochodów do 5 tys. zł, bo komunikacji publicznej nie ma. A trzeba dojechać do pracy, po zakupy, do lekarza, do miasta, czy do szwagra. To jest rynek do zagospodarowania. Ten rynek się prosi o mały, tani pojazd a la dawny "maluch"  a nie wypasiony samochód za 100 tysięcy złotych."

Niestety, w polskiej rzeczywistosci tego sie nie zagospodaruje.

Zamiast tego, w mediach pobrzmiewaja od czasu do czasu traby triumfu, takie jak ta ostatnia, o polskim samochodzie elektrycznym. Chlopcy bawiacy sie zabawkami w piaskownicy.

Na tle obecnych decydentow i politykow Edward Gierek jawi sie jako maz stanu.

Elektryczny samochod to tak jak wyzej juz pisalem, zabawka dla znudzonych gosci z dochodem wiecej niz przyzwoitym.

Tesla Inc. - amerykanska firma sprzedajaca elektryczne samochody z kwatera w Kalifornii - srednia cena takiego "postepowego" pojazdu to jakies $60.000. Do tego duze wyzsze koszty ubezpieczenia [naprawy skomplikowane i moga tylko sie odbywac w specjalnych autoryzowanych warsztatach Tesli].

Za 60 tysiecy dolarow to mozna sobie kupic dwie nowe Hondy Civic, i to wersje luksusowe [jeden z najpopularniejszych, najlepszych i najbardziej niezawodnych malolitrazowych samochodow na swiecie] - czterodrzwiowy, ekonomiczny, z duzym bagaznikiem. Idealny nawet dla 4-osobowej rodziny.

A za reszte wykupic caloroczne ubezpieczenie i nastepnie zafundowac sobie luksusowe wakacje gdzies na Hawajach czy Karaibach.

I nie trzeba do gniazdka podlaczac na 7-8 godzin.

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @ewa-rembikowska 31 lipca 2020 23:43
1 sierpnia 2020 00:15

W tej izerze brakuje wzmacniacza lampowego dla audiofili.

Llll...ata temu kolega zauważył, że taniej będzie wynająć orkiestrę. :)

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @Szczodrocha33 1 sierpnia 2020 00:15
1 sierpnia 2020 00:28

Ta Izera to auto dla Miasteczka Wilanów, które brzydzi się wszystkim co polskie a wieś dalej będzie jeździć niemieckimi skrótami. 

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @ewa-rembikowska 1 sierpnia 2020 00:28
1 sierpnia 2020 00:40

Tak, zdaje sie ze nie mieliby problemu ze zbytem tego wozu w Wilanowie.

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @Caine 31 lipca 2020 19:26
1 sierpnia 2020 07:20

To się nazywa hybryda szeregowa i nie jest zbyt często stosowane w samochodach, był REWELACYJNY concept car Jaguara C-X75, gdzie dwie mikroturbiny ładowały baterię, która zasilała 4 silniki, po każdym na koło, coś ponad 700 koni to dawało. Projekt uwalono politycznie, był za dobry. Najpierw z planów wypadły turbiny, nie wiadomo dlaczego, to były seryjnie przez firmę Bladon produkowane urządzenia mające zastosowanie głównie w generatorach elektrycznych, militarnych, lotniczych i innych. Turbinę zastąpił silnik tłokowy. Potem produkcję całkowicie położono, wyprodukowano tylko kilka egzemplarzy, można jeden z nich zobaczyć w filmie Spectre (James Bond).

Takie zasilanie mają lokomotywy i czołgi Abrams. Turbina, baterie i elektryczne silniki.

Jednak chyba każdy elektryczny samochód ma jakby część tego systemu. Silniki najczęściej napędzają koła bezpośrednio, czasem są wręcz w kole, co nie jest najlepszym rozwiązaniem, ze względu na dużą masę nieresorowaną, lepsze jest połączenie silnika z kołem półosią z przegubem homokinetycznym. Przy napędzie elektrycznym i bezszczotkowych silnikach prądu stałego na magnesach trwałych nie potrzebują skrzyni biegów.

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @ewa-rembikowska 31 lipca 2020 23:43
1 sierpnia 2020 07:35

Jest jakaś tajna chyba umowa, że elektryczne samochody mają być absurdalnie drogie i luksusowe, innych nie pozwolą nam produkować. Co ciekawe, to nie obowiązuje w Azji, w Chinach sprzedaje się tanie modele, rónież w Indiach od 15 chyba lat produkuje się tani samochodzik miejski z elektrycznym napędem - Reva.

zaloguj się by móc komentować

szarakomorka @ArGut 31 lipca 2020 20:27
1 sierpnia 2020 07:35

"Hybryda ELEKTRYCZNO-SPALINOWA to rozwiązanie"  - to poroniony pomysł.

Jak można zamisat upraszczać komplikować konstrukcję i budować auta w jednej skorupie?

To jest właśnie naciąganie naiwnych.

Infrastruktura dla obsługi samochodów elektrycznych to akurat najmniejszy problem.

Większym problemem jest zbilansowanie energii elektrycznej. 

Ale to wraz z rozwojem rynku aut elektrycznych też do pokonania.

zaloguj się by móc komentować

szarakomorka @szarakomorka 1 sierpnia 2020 07:35
1 sierpnia 2020 07:37

errata:

Jak można zamiast upraszczać, komplikować konstrukcję i budować 2 auta w jednej skorupie?

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @szarakomorka 1 sierpnia 2020 07:37
1 sierpnia 2020 08:45

Szeregowa hybryda to JEST uproszczenie konstrukcji, mimo wszystko. Nie budowałoby się w ten sposób lokomotyw i statków, gdyby to nie miało sensu. Silnik spalinowy napędzający generator może pracować w optymalnym zakresie obrotów, nie musi być "elastyczny", nie przyśpiesza i nie zwalnia, nie ma biegu jałowego. Zaś silniki elektryczne nie potrzebują skrzyni biegów, sprzęgła, mają moment obrotowy stały w całym zakresie obrotów. Układ silnik - generator - bateria - silnik elektryczny jest rozwiązaniem ekonomicznie i technologicznie uzasadnionym.

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @szarakomorka 1 sierpnia 2020 07:35
1 sierpnia 2020 09:04

Infrastruktura do ładowania samochodów elektrycznych to jest właśnie największy i nierozwiązywalny problem. Dlatego w obecnej formie (plug in) samochody elektryczne nie mają sensu i nie przetrwają. Na razie samochodów elektrycznych jest niewiele, gdyby były powszechne, to nie wystarczyłoby zmienić stacji benzynowych w stacje ładowania, bo tankowanie trwa kilka minut, a ładowanie o wiele dłużej. Zresztą co to za beznadziejny pomysł, że samochód musi stać kilka godzin przypięty kablem żeby jeździć? To nie ma najmniejszego sensu. Są gotowe i powszechnie (w innych dziedzinach) stosowane rozwiązania, które eliminują chyba wszystkie niedogodności elektrycznych samochodów, ale one wymagają opracowania nowych standardów i regulacji. To musi być rewolucja, a nie udające spalinówki pojazdy z gniazdem ładowania w miejscu wlewu paliwa.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Maginiu 31 lipca 2020 16:34
1 sierpnia 2020 09:32

"Hiszpanie mogli jakoś zdobyć kredyty pod zakup, Polacy nie mogli zdobyć pod inwestycje. Są tacy, którzy mogą i są tacy, którzy... nie mogą."

Tak, to jest sedno sprawy, czyli metoda sterowania rynkami gwarantująca  pozycjonowanie miejsca w szeregu dla rozwoju innowacyjnej gospodarki  w poszczególnych krajach.

Kredyt na określonych warunkach , czyli jego wysokość, oprocentowanie, koszty ubezpieczenia (żyro), termin dostepności 
(daty i  wysokość transz) i sto pare innych szczegółow, które np. firma niemiecka czy francuska ma trzy razy lepsze niz firma polska. Te warunki "wymuszają" sprzedaz know-how, czyli przejęcie produktu przez obce konsorcja  i  plasowanie  polskiego producenta na pozycji podwykonawcy.

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @SalomonH 1 sierpnia 2020 07:35
1 sierpnia 2020 09:41

Dopóki dostepna jest względnie tania ropa, czyli szyby naftowe nie są wyelsloatowane, nie bedzie masowej produkcji produktów, które mogłyby zastapić silniki spalinowe. Gospodarka swiatowa  oparta jesy o onfrastrukturę wydobycia i przetwórstwa ropy naftowej. Flotylle tankowców, zbiorniki w portach, terminale portowe, rurociagi, rafinerie, platformy wiertnicze, sieci stacji paliw, stacji obsługi, fabryki części zamiennych etc.

To generuje miejce zatrudnienia dla  setek milionów ludzi pracujących na rzecz gałezi produkcji i usług.

Dlatego elektryczne cacka będą miały charakter ciekawostek albo  luksusowych gadgetów, produkowanych w małych seriach (testowanie na przyszlość). A ich projekty będą przechowywane w sejfach na czas, gdy zabraknie ropy.

Nigdy koszt podobnych   projektów nie zwróci się w produkcji wielkoseryjnej.

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @stanislaw-orda 1 sierpnia 2020 09:41
1 sierpnia 2020 09:54

Chińczycy nie mają ropy, za to mają prąd i technologie produkcji baterii, które od lat 80 były używane w łodziach podwodnych, w tym temacie Zachód jest daleko za nimi. I produkują elektryczne samochody, autobusy, ciężarówki, śmieciarki, motocykle, skutery, rowery... Masowo produkują. Pisząc "gospodarka światowa" masz na myśli USA? Ten projekt się wali, ja daję dolarowi max 2-3 lata życia. 

zaloguj się by móc komentować

qwerty @szarakomorka 31 lipca 2020 19:55
1 sierpnia 2020 10:37

no, może lepiej już jak PSL kosmodrom wybuduje i ja i Ty na Marsie - granice rozsądku są barierą do owego siedzenia na przyzbie, akurat bardzo źle trafione [mam za sobą wiele współpracy z przmysłem, itd., itd.] i pierdoły nikogo nie wzruszają, to jest gra m.in. na zwyżkę akcji Orlenu i innych  podmiotów, klasyka operacji giełdowych,- auta? a dlaczego nie inteligentne hulajnogi? przemysł motoryzacyjny buduje się latami, nawet montownie muszą mieć zaplecze z doświadczeniem dziesiątków lat, to nie składanie klocków Lego jak się niektórym wydaje, - jak PZU/ZUS zainwestują w akcje nowych pomysłów to potem wszyscy się dowiedzą,  że 'znowu w życiu im nie wyszło'

zaloguj się by móc komentować

ArGut @mooj 31 lipca 2020 20:42
1 sierpnia 2020 11:01

Moje 30 letnie doświadczenie kierowcy i 23 letnie posiadacza samochodów wskazuje, że optymalny zasięg między "ładowaniami" to 400 km. Mam teraz hybrydę spalinową. 40 litrowy zbiornik na gaz (ładowany  oczywiście do 80%) daje zasięg miejski 320-350 (parę razy zrobiłem w spokojnej jeździe z lekkim obciążeniem 385).

Z danych auta, którym teraz jeżdżę to na jednym tankowaniau do pełna bez szaleństw pojazd ma zasięg 1000 km. Z nowych aut do kupienia, podoba mnie się Fiat 500 Hybryda (elektryczność robi tam silnik rekuperacyjny). Przyszłość to HYBRYDY ale od czegoś trzeba zacząć.

zaloguj się by móc komentować

mooj @ArGut 1 sierpnia 2020 11:01
1 sierpnia 2020 11:26

Co chyba nie stoi z wynikami badań, że 2/3 osób w Polsce zaakceptowałoby znacznie bardziej ograniczone interwały. 

Jaki jest najpopularniejszy zbiornik na LPG? Tzn pojemność? Na ile wystarcza?

 

Wydaje mi się, że jest to powiązane i może służyć jako baza, bo:

- jest możliwość wyboru pojemności przy zakładaniu instalacji (więc mówi o preferencjach)

- dotyczy to segmentu "ekonomicznego"

- raczej większe niż przeciętne przebiegi

- "ładowanie" bardziej skomplikowane niż możliwość podłączenia do nieszybkiej ładowarki w miejscu parkowania (stałego), czyli można myśleć, że prądem mniejsze wystarczy

 

Samochody nie zastąpiły kolei, samoloty statków, motocykle rowerów. Zmiana zasilania nie musi być gwałtowna i całkowita, by był sens dyskusji i inwestycji. 

Może jest to sztuczne, ale jest: patrz uchwała krakowska-  w niektórych miastach nie będzie alternatywy tu przedstawionej "kupić coś za 5-10 tysięcy na 2-3 lata i zarżnąć" czy wynająć. Nie będzie wjazdu -może nie w 2020, ale z niekórych dużych miast (nie tylko największych) mocno emisyjne będą usunięte. Normy tymczasowe nowych też się już kończą. Porównywać można porównywalne segmenty: ilu chętnych znajdzie się na nowy (albo prawie nowy, spełniający normy) spalinowy , ilu na hybrydę, ilu na elektryka. Ceny nie będą drastycznie różne. Cechy użytkowe - owszem. Parkowanie (z możliwością ładowania?) i jego koszty, korzystanie z "buspasów", wjazd w ogóle.

Emisja (nie o CO2 chodzi - dla mnie na poły mityczny problem jeśli chodzi o transport indywidualny) przekierowana z miejsca spalania na przetworzenie - setki, tysiące razy czyściej i gdzie indziej "brudzone".

 

Fragment o własnych doświadczeniach wykasowałem - nie ma znaczenia.

zaloguj się by móc komentować

ArGut @szarakomorka 1 sierpnia 2020 07:35
1 sierpnia 2020 11:54

To koleżanki sprawa co koleżanka uważa za poronione a co nie. 

To jeden z WIELU, WIELU filmów jak to, że zacytuję:
 
"Infrastruktura dla obsługi samochodów elektrycznych to akurat najmniejszy problem."
 
W takiej HIGH-TECH ameryce jedna JEST problem ! Technicznie pojazdy spalinowe są mniej efektywne ale dużo łatwiejsze w prowadzeniu niż pojazdy elektryczne. Hybryda ma taką przewagę, że hybryda spalinowo - elektryczna potrafi się zachować jak pojazd ekektryczny, kiedy trzeba i jak pojazd spalinowy kiedy można.
 
Od czegoś trzeba zacząć. JAKIEŚ plan ZAWSZE jest lepszy niż brak planu. 
 
 

 

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @ArGut 1 sierpnia 2020 11:54
1 sierpnia 2020 12:05

Hybryda, dzięki przekładni  (zazwyczaj planetarnej) prowadzi się nawet w trybie elektrycznym jak "zwykłe" auto z automatem. Elektryk nie. Hybryda omija ograniczenie elektryków wynikające z praw fizyki - używając gęstego energetycznie paliwa umożliwia długotrwałe poruszanie się z wysokim prędkościami bez szybkiego drenażu baterii. W najbliższym czasie nic lepszego niż  hybrydy plug-in wymyślić się nie da. Przynajmniej dopóki nie powstaną ogniwa paliwowe na coś mniej kłopotliwego niż wodór.

zaloguj się by móc komentować

ArGut @mooj 1 sierpnia 2020 11:26
1 sierpnia 2020 12:26

>Fragment o własnych doświadczeniach wykasowałem - nie ma znaczenia.

Liczą się TYLKO, TYLKO osobiste doświadczenia, szefa zaspołu, który takie a nie inne rozwiązania tworzy i wdraża na rynku samochodowym. Jak jest "pasjonat" to stawia na klienta, jak jest "liczykrupa" to stawia by produkt zepsuł się dokładnie po wygaśnięciu przedłużonej serwisowej gwarancji. Generalnie w biznesie liczą się tylko OSOBISTE DOŚWIADCZENIA twórców, dizajnerów, etc. Jedne są lepsze a drugie gorsze, jedne chcą być kupowane a drugie NIE.

Jakby samochody spalinowe generowały jedynie CO2 to sądzę, że były by kampanie zachęcające do jeżdzęnia więcej.

Połączę LPG i wymuszanie przepisami na rynku samochodowym. Nie wiem czy kolega wie, słyszałem, że 2020 jest ostatnim rokiem z fabrycznymi instalacjami LPG. Rynek samochodowy jest 100% sztuczny i wymuszany przepisami. W ameryce południowej są inne przepisy i tam KAŻDY KONCERN wysyła/produkuje samochody, które normy EU, ameryki południowej mają, sam kolega wie gdzie.

Producent samochodu z LPG ma inne cele w dostarczeniu tej instalacji niż konsument instalujący ją samodzielnie. I to jest jasne. Wsadzanie LPG/CNG do dwu miejscowego samochodu sportowego to lekka ekstrawagancja. Wsadzenie zaś do F-150 to już bardzo rozsądne rozwiązanie. Zwiększające zasięg pojazdu i inne użytkowo/energetyczne funkcje kosztem miejsca. Lepiej wozić w samochodzie COŚ niż powietrze.

zaloguj się by móc komentować

mooj @ArGut 1 sierpnia 2020 12:26
1 sierpnia 2020 12:49

Może i racja, ale jednak opieranie się na wyrwanych jednostkowych na etapie próby analizy jest obarczone błędem, zalatuje propagandą bardziej niż "statystyki"

więc krótko może:

koszt paliwa jest administracyjny (jakie by to paliwo nie było), sporo z pozostałych kosztów również, również warunki użytkowania

analiza opłacalności (poza stałymi fizycznymi, które jednak decydujące nie są) jest więc próbą przewidzenia uregulowań albo reakcją na dzisiejszą rzeczywistość, krótkoterminowo

Osobowe:

Ropniaka nie posiadałem, bardzo niechętnie używałem gdy musiałem, nie zdecydowałem się ani na kupno (przy kilku decyzjach z różnych segmentów cenowych), ani na rekomendację dla osoby używającej indywidualnie dla celów prywatnych. "Flotowo" bywał sens.

LPG poważnie rozważałem, w innych warunkach pewnie bym się zdecydował (szczególnie gdy jakość paliwa skokowo się poprawiła).

Benzyna wolnossąca niewysilona okazywała się zawsze najlepszym rozwiązaniem dla mnie i otoczenia. Przyszłość - zobaczymy...użytkownik też ma cykl życia i inne rozwiązania potrzebne są przy małych dzieciach i zapaści komunikacji zbiorowej, inne w bardziej zaawansowanym wieku.

Hybryda, niestety, koncepcyjnie łączy wady obu rozwiązań. Przejściowo - jak najbardziej. Tylko to "przejściowo" się kończy. U nas raczej jeszcze nowość, ale to już dojrzało do zmian. W hybrydy (czyli nie tylko wady użytkowe tego rozwiązania, ale i opanowanie dwóch technologii) wejść szans nie ma - moim zdaniem. O produkcji/składaniu piszemy wszak. W nowoczesne spalinowe raczej też nie. Najniższa bariera wejścia (praktycznie tylko kapitałowa) - to pełny elektryk. Dyskusja jaki segment i na jaki rynek - sens ma. Nawet ograniczona do osobowych.

Czasem segment wyższy jest niezbędny - gdy tylko zamożniejszy klient jest w stanie sfinansować rozwój.

Napęd ..to nie są najbardziej decydujące o kosztach i cenie rzeczy. Spełnienie innych norm (bezpieczeństwo etc) wydaje się mieć większe znaczenie. Więc sprowadzanie do "za drogi, bo full-elektryk" nie ma podstaw (moim zdaniem).

Tesla wychodzi powyżej rentowności na "sprzedaży praw /udziałów". Nam (państwu) sprzedaż praw do emisji CO2 też pomaga:) Związek widzę, możliwość wykorzystania doświadczenia - też. Nie wiem jak "berlińska" fabryka muskowa jest liczona: co ma większe znaczenie: ulgi i dotacje, sprzedaż samochodów czy związanych z każdym wyprodukowanym samochodem "prawa do sprzedaży emisyjnego pojazdu"

Uwaga! To prawo (sprzedawalne:) uzyskuje się montując elektryka, nie będąc dostawca nawet 100% części. Sprzedać producentowi samochodu nieelektrycznego "papier" może ten kto złoży elektryczny, kto go sprzeda, homologuje - nie dostawca części.

Po co nam marka...

zaloguj się by móc komentować

Strikt @ziemski
1 sierpnia 2020 12:55

Tutaj wszystkie wątpliwości w jednym artykule: https://spidersweb.pl/autoblog/polski-samochod-elektryczny-izera/

Hybryda nie jest rozwiązaniem. Koszt jest ileś razy większy, bo trzeba mieć auto, które ma zarówno silnik spalinowy, jak i elektryczny. Poza Toyotą nikt też hybryd tak naprawdę nie dopracował, a i te japońskie mają sporo wad, np. spalanie w trasie.

Polska ekologia to LPG.

zaloguj się by móc komentować

tomciob @Perseidy 31 lipca 2020 21:27
1 sierpnia 2020 13:17

Nie chce mi się wklejać polskich prototypów czy to Syrenki Sport czy to Syrenki 110. Prototyp Warszawy 210 nawet nie się nie zachował. Ale zważywszy na współpracę II RP z włoskim Fiatem (o Gierku i spółce tylko napomknę), kierunek włoski daje nadzieję na trałą "kooperację" w dziedzinie "polskiego" auta elektrycznego. A gdyby ktoś chciał poczytać o "teoriach spiskowych" na uwalanie polskiej myśli samochodowej w "czasach Syrenki" to tu jest taka możliwość:

https://www.focus.pl/artykul/kto-nam-ukradl-samochody?page=2

zaloguj się by móc komentować

tomciob @Strikt 1 sierpnia 2020 12:55
1 sierpnia 2020 13:19

Japońska hybryda jest w tej chwili już od lat "top of the top" 24. godzinnego klasyka Le Mans tak więc z szaconkiem poproszę.

zaloguj się by móc komentować

tomciob @Strikt 1 sierpnia 2020 12:55
1 sierpnia 2020 13:24

W Warszawie w firmie Mobilis (kapitał izraelski) dla ZTM od dwóch lat jeżdżą 12-to metrowe hybrydy firmy MAN. Jak na razie sprawują się znakomicie. Średnie spalanie 6-cio litrowego silnika wysokoprężnego w zależności od linii to 28 do 34 litrów oleju napędowego na sto kilometrów.

zaloguj się by móc komentować

ArGut @mooj 1 sierpnia 2020 12:49
1 sierpnia 2020 13:53

Po co nam marka...

Bardzo mnie się to podoba ! NIESAMOWICE wręcz. I proponuję porozmawiać o tym z panem Elonem Muskiem, jak się uda, i zastanawiać się na głos po cholerę wymyślał marki Tesla i SpaceX. Bo to przecież ZWYKŁY pop samochód i ZWYKŁA pop rakieta. STAROCIE panie ! STAROCIE !

zaloguj się by móc komentować

mooj @ArGut 1 sierpnia 2020 13:53
1 sierpnia 2020 14:17

chyba się nie zrozumieliśmy

zaloguj się by móc komentować

ziemski @ziemski
1 sierpnia 2020 15:21

Chyba pozbawilście mnie złudzeń co do tego pomysłu. Co samo w sobie jest wartością po tej stronie sceny politycznej, tj. uniknanie projektów po których pozostaną tylko długi lub będących wprost pułapkami pogrążającymi nas na lata. 

Nadal jednak uważam, że produkcja małego samochodu własnymi siłami jest sensowna a co więcej gorąco wyczekiwana w społeczeństwie.  Widzę to zwłaszcza w rozmowach z młodym pokoleniem.  Ludzie chcą kupować polskie produkty nawet jeśli będą jakości tylko porównywalnej z zagraniczną konkurencją.

zaloguj się by móc komentować

ArGut @mooj 1 sierpnia 2020 14:17
1 sierpnia 2020 16:01

No to wypada ustalić gdzie się nie zrozumieliśmy. Pojadę fragmentami z notki kolego ZIEMSKI-go. Podkreślenia są moje i zwróciłbym na nie uwagę:

- "Polacy zaprezentowali prototyp samochodu elektrycznego, który ma być produkowany na Śląsku od 2023 r",
- "Opóźnienie w tej dziedzinie jest ogromne zważywszy, że własne samochody od dawna produkują Rumuni i Czesi",
- "Polska zaś jest największym państwem europejskim bez własnej marki samochodu".

Teraz długa myśl:

"Przyczyn takiego zapóźnienia polskiej gospodarki należy upatrywać przede wszystkim w przyjętym przez kolejne liberalne oraz lewicowe ekipy rządowe modelu gospodarki, w którym interwencja państwowa w celu uzyskania równowagi szans w skali globalnej traktowana jest jak komunistyczne herezje".

I na koniec dwie, krótsze:

- "Moment na wprowadzenie na rynek własnej marki auta jest idealny i lepszego nie będzie przez długi czas",
- "Nasz narodowy koncern, jeśli wreszcie taki powstanie, ten kosztowny etap po prostu pominie".

Rozważania mentalne pominę. Gdzie się nie rozumiemy ? Kolega ZIEMSKI klarownie ujął temat i podsumował go, że największym zagrożeniem dla szans jest polski polityk, który może mieć swoje ograniczenia na rynku globalnym. Mnie to pasuje i uważam, że od CZEGOŚ, a niech to będzie samochód elektryczny polskiej marki IZERA, trzeba zacząć. No tyle, że fajnie byłoby pomyśleć o kolejnych etapach, skoro pomijamy etap spalinowy. No i tu bym widział hybrydę. Kolega GRZERALTS mnie wsparł, że najfajniejsza hybryda na dziś to hybryda plug-in.

 

zaloguj się by móc komentować

mooj @ziemski
1 sierpnia 2020 16:40

Próbowałem argumentować, że "posiadanie marki" tj produkcja i sprzedaż gotowego wyrobu skutkuje wyższymi marżami, a specyficznie w tym przypadku -premią w postaci papieru wartościowego, który sprzedaje się producentom emisyjnych pojazdów. Poddostawcy w tej premii (dzięki której np Tesla wuchodzi na plus od czterech kwartałów) nie mają i nie będą mieć. Np LG-Chem może próbować uczestniczyć lekko podwyższając ceny licząc, że finalny podzieli się premią w postaci wyższych cen. W skrajnym przypadku - jeśli nawet 100% przyjedzie na paletach..ba! złożone przyjedzie, a na miejscuktos znaczek przylepi, da homologacje i gwarancję - tę premię zakosi (pewnie w okolicach 100 mln dolarów za mniej niż 100 000 egzemplarzy samochodu/wozidła)

To chyba lepiej, żebyśmy "my ten znaczek przylepiali"?

Nie dla szpanu, chwały, poprawy samopoczucia - biznesowo własna marka jest potrzebna, sensowna. W tym wypadku - nawet mocniej niż w innych. Oczywiście, za cztery lata pewnie nie zapłacą tyle ile płacą dziś za "policzenie cuzamen udziału bezemisyjnych z emisyjnymi"  - stąd pytanie kto jest konkurencją.

 

Cztery ostatnie słowa nie świadczą o moich wątpliwościach, wyrażają zdziwienie poprzednimi wypowiedziami kwestionującymi sens budowania marki , sprowadzając to do znaczka

Toż jest to w kontekście i tekstu i komentarzy, w całości.

zaloguj się by móc komentować

mooj @ArGut 1 sierpnia 2020 16:01
1 sierpnia 2020 16:40

i podpiąłem odpowiedź nie tam , gdzie chciałem

jest jako odp. do ziemskiego

zaloguj się by móc komentować

szarakomorka @ziemski 1 sierpnia 2020 15:21
1 sierpnia 2020 17:29

Jestem z Panem.

Jeżeli Polska ma się brać za produkcję/składanie(na razie) to w tej chwili i patrząc w przyszłość (nieodległą) to tylko elektryk.

Pchanie się w konstrukcje tradycyjne/hybryda, ze względu chociażby na zapóźnienia technologiczne w opanowanych już przez innych segmentach, nie ma sensu.

 

zaloguj się by móc komentować

Strikt @ziemski 1 sierpnia 2020 15:21
1 sierpnia 2020 17:46

Widzę małą nieścisłość: chcą, czy deklarują, że chcą?

Jest też pewna bariera dotycząca kupowania polskich produktów związana z czymś, co w marketingu nazywa się "efektem kraju pochodzenia".

W skrócie: lubimy meksykańskie jedzenie, ale nie kupimy meksykańskiego zegarka.

Polskie samochody nigdy nie cieszyły się specjalnym uznaniem.

zaloguj się by móc komentować

Strikt @tomciob 1 sierpnia 2020 13:19
1 sierpnia 2020 17:49

Byłbym ostrożny z przenoszeniem doświadczeń z aut wyścigowych/koncepcyjnych na życie. Najszybszym samochodem elektrycznym był przez pewien czas chorwacki Rimac? I jaki to ma wpływ na chorwackie auta?

zaloguj się by móc komentować

mooj @Strikt 1 sierpnia 2020 17:46
1 sierpnia 2020 18:13

Na Fiata 508 czekano:) Niektórzy odkładali zakup po to, by kupić wyprodukowanego w Polsce. A wybór był. "Nigdy" to bardzo długo:) Ile teraz trwa "pokolenie" w ujęciu marketingowym? 5 lat czy już mniej?

zaloguj się by móc komentować

Strikt @mooj 1 sierpnia 2020 18:13
1 sierpnia 2020 18:36

Tylko potem trafiła się komuna, która sprawiła, że Polska przestała kojarzyć się z techniką. Żebyśmy zaczęli serio rozważać koreańskie auta, musiały być rozwijane przez 20 lat. A bazę miały dobrą, bo korzystały ze starszych konstrukcji japońskich.

Inna sprawa: w Polsce nikt nie chce mieć małego auta. To nie Włochy czy Japonia, gdzie takie auto jest koniecznością.

zaloguj się by móc komentować

tomciob @mooj 1 sierpnia 2020 16:40
1 sierpnia 2020 18:49

"Posiadanie marki" oznacza chęć posiadania doktryny przez państwo, o ile ma być to polska marka samochodu. A więc zagwarantowanie 50% udziału przez polski kapitał jest tu konieczne niezależnie od tego czy to będzie kapitał państwowy czy prywatny. A my tu w Szkole Nawigatorów trochę już wiemy o tym czym jest doktryna, a ja nie podejrzewam obecnej ekipy rządzacej o chęć posiadania takiej doktryny w stosunku do polskiego państwa stąd mój sceptycyzm, ale fakt jest faktem że pewna forma zmiany w transporcie indywidualnym (odejście od silnika spalinowego w kierunku silnika elektrycznego) dokonuje się na naszych oczach. Hybryda jest jedynie formą przejściową. Dlatego moment na zainteresowanie się "doktryną państwa polskiego" w tym segmencie jest akurat akuratny.

zaloguj się by móc komentować

tomciob @Strikt 1 sierpnia 2020 17:49
1 sierpnia 2020 18:51

Polecam amerykański współczesny  film "Le Mans'68" bo świetnie tłumaczy jakie to jest przełożenie na "postrzeganie marki."

zaloguj się by móc komentować

mooj @Strikt 1 sierpnia 2020 18:36
1 sierpnia 2020 18:52

"Nikt" to też mocno

to nie jest jakiś projekt mający zaspokoić wszystkich czy 90% rynku wewnętrznego.

Wystarczy, że Ci co rozważają kupno (tak, "mały" wydaje się sensowniejszy - co nie znaczy wiele tańszy) bo: 

* elektryczny (innego nie chcą, a mogą nie chcieć, mogą tj nie są zmuszeniu do posiadania - jak używają transportu indywidualnego to pożyczą, wezmą tkasówkę, ubera, szefa uproszą:)

* polski

* płacą "ratę" i mają w nosie 

* bo taka moda, sznyt 

* sąsiad/szef do firmy/szwagier ma i nie narzeka

wezmą pod uwagę

a Dacia to miała dobrą opinie? I co nie sprzedaje się w Polsce?

 

Przecież w Polsce kupuje się ponad 100 000 samochodów miesięcznie, nawet gdyby pomysł był na lokowanie aż 70-80% produkcji w kraju.. to byłoby do "sprzedaży" na udział 4-5%  nie więcej..no może 8%. To bliżej do "nikt" niż do "samochód dla wszystkich rodzin/ludzi".

Coś źle liczę?

zaloguj się by móc komentować

Strikt @ziemski
1 sierpnia 2020 19:08

W Polsce w 2019 sprzedało się 625 000 samochodów. Na pewno ponad połowa to sprzedaż flotowa, która wyklucza auto elektryczne. Samochodów elektrycznych i hybryd plug-in sprzedało się mniej niż 3000 sztuk.

 - polski? Raczej wada niż zaleta

- płacę ratę i mają w nosie? żadna nowość

-nikt nie kupi elektryka do firmy, chyba że prezes dla asystentki.

Dacia Duster, najpopularniejsze auto dla Kowalskiego, można kupić za 43k. Izera będzie na pewno droższa.

 

zaloguj się by móc komentować

mooj @Strikt 1 sierpnia 2020 19:08
1 sierpnia 2020 19:40

OK rozumiem powyższe. Coś machnąłem w rejestracjach z tymi 100 000 miesięcznie, mniej niż połowa z tego -teraz zerknąłem dopiero 2019 NOWYCH 555 609, więc nawet nie 50 000 NOWYCH (nowowyprodukowanych) miesięcznie. Nie napisałem "nowych" ale faktycznie nowe miałem na myśli, nie będę udawał:)

A w 1999 roku 632 000 (zasługa:POLSKIEGO seicento) . Ok, "taniego" ale polskiego:) Czy taniego (około 20 000 zł w 1999 roku czyli około 12 przeciętnych wynagrodzeń brutto przy bezrobociu 12%)

Na dziś (a nie wiem kiedy łatwiej "średnią" było uzyskać w 1999 czy 2019/2020 ) to byłaby równoważność pewnie 63 000 zł po wynagrodzeniach licząc. 

Nie wgryzałem się w temat - przyznaję, jak przyznaję się do błędu co do liczby rejestracji sprzedanych nowowyprodukowanych w 2019. Śmieszne, że to niewiele zmienia:) Nawet odrzucając pomysł, że na nowy elektryczny zamiast używanego 3-4 letniego ktosie się zdecydują -  a przy wpsomnianym pomyśle krakowskim ograniczającym użytkowanie względnie nowych odrzucić tego jednak nie można)

Niewiele zmienia, bo to nadal udział 8% z 50 000 sztuk miesięcznie daje 50 000 sztuk rocznie - przy założeniu że "sprzedaż" 2023/2024 jak 2019..co może być po pesymistycznej stronie realnego. Nie do osiągnięcia udział 8% nowych polską marką wspieraną?  Zakładam, że fabryka/montownia w okolicach tych 50 000 rocznie będzie musiała chcieć produkować/składać, by miało sens wyłożyć 3 miliardy na start. Tj jakieś minimum. Szacowane z sufitu mojego..kurcze odmalować by trzeba sufit...

 

A teraz sobie poczytam mądrzejszych i więcej wiedzących o zagadnieniu, mi tu tylko nie sztymało w rzędach wielkości zaangażowanie kaptału przy modelu sprzedaży finansowanym przez producenta - to było startem pod notką. Bez chęci i możliwości dogłębnej analizy. "Na oko" błędów o rząd czy dwa rzędy wielkości nie widzę, dlatego IMO nie jest to mrzonka do wykazania w pięć minut. 

zaloguj się by móc komentować

ziemski @Strikt 1 sierpnia 2020 19:08
1 sierpnia 2020 21:12

Sprzedaż flotowa to także auta elektryczne.  Już w tej chwili tak jest, a może być ich jeszcze więcej we flotach w przyszłości.  Firmy chętnie reklamują siebie jako eko. To jest nieracjinalne, ale  tak jest.

zaloguj się by móc komentować

tomciob @ziemski
2 sierpnia 2020 11:11

Na koniec notki zostawiłem sobie nazwę "Izera." Jak ona jest polska to ja jestem jak święty Turecki z dawno już zapomnianego kabaretu Olgi Lipińskiej:

https://youtu.be/uAIjuSuTh5Q

 

https://de.m.wikipedia.org/wiki/Isera, cytuję:

"Gmina z Castel Corno była kiedyś lennem rodu von Liechtenstein-Kastelkorn . Kościół parafialny został zbudowany w 1183 roku".

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/0/06/Isera.jpgźródło zdjęcia zalinkowane wyżej

zaloguj się by móc komentować

Wolfram @tomciob 2 sierpnia 2020 11:11
2 sierpnia 2020 12:11

Izera to nie Isera - góry Izerskie i rzeka Izera istnieją w rzeczywistości.

Co będzie z pomysłem, to zobaczymy - ale moim zdaniem rynek lokalny jest za płytki - tzn. samochód elektryczny jest albo niefunkcjonalny albo za drogi, by był masowy - chyba, że narzuci się zmianę formuły użytkowania. Np. jak na idiotę będzie się patrzeć na ojca rodziny, co jedzie na wczasy na drugi koniec Polski samochodem - a normalne będzie, iż jedzie się pociągiem, a samochód wypożycza lokalnie albo korzysta z elektrycznej taksówki.

Moim ideałem jest samochód w typie F-150 (duża sprzedaż w USA), a lokalnie, jako certyfikowany cham ze wsi optowałbym za czymś w rodzaju: https://mobiusmotors.com/  (https://en.wikipedia.org/wiki/Mobius_Motors ).

zaloguj się by móc komentować

tomciob @Wolfram 2 sierpnia 2020 12:11
2 sierpnia 2020 13:32

"Jizerska ( Iser w języku niemieckim , izerski w języku polskim ) to rzeka w  Republice Czeskiej . To prawy dopływ Łaby . Długość potoku wynosi 164,6  km . Powierzchnia zlewni wynosi 2193,4  km2. W jej górnym biegu znajduje się Rezerwat Przyrody Torfowisk Izerskich."

"Od tej rzeki wzięły swoją nazwę Góry Izerskie , a samo słowo ma starożytne, być może celtyckie pochodzenie. Podstawą tego słowa jest rdzeń * is- , sufigowany przez - (i) r- , porównaj powiązane staroindyjskie isirás (ostre, szybkie, świeże, mocne). Nazwa jest wymieniana jako Gizera już w 1297 roku."

Źródło: Jizera - rzeka - Wikipedia.cs (tłumaczenie Google). Izera to prawy dopływ Łaby, a nazwa ma pochodzenie XIX wieczne. Góry Izerskie są ważnym działem geologicznym. Leży w nich góra Izera:

"Izera (czes. Jizera, niem. Siechhübel) – wzniesienie o wysokości 1122 m n.p.m., w północno-środkowych Czechach, w Sudetach Zachodnich, w Górach Izerskich."

"Wzniesienie wymieniane było już w wieku XVI jako Bražec lub Bražecka hora. Późniejsza niemiecka nazwa Siebengiebel czes Sedmištít co oznacza Siedmioszczyt. Nazwa nawiązywała do licznych skałek znajdujących się na wierzchołku Jizery. Obecna nazwa zapoczątkowana została w XIX wieku i przetrwała do dnia dzisiejszego w niezmienionej formie."

"Przez szczyt wzniesienia przebiega granica kontynentalnego działu wód zlewisk Morza Bałtyckiego i Północnego."

Źródło: Izera góra - Wikipedia.pl

Nie ma się co kłócić o "s" bo "izera" nie ma polskiego źródłosłowu a jedynie jest spolszczeniem isery.

Co do transportu to emisja rozproszona jaką oferują jakiekolwiek silniki spalinowe z hybrydami włącznie w miejskim silnie zurbanizowanym i zagęszczonym transporcie jest nie do przyjęcia i kwestią czasu i postępu technicznego jedynie wydaje się moment jej naturalnego zmierzchu. Funkcjonalność samochodu elektrycznego jest zależna od dwu czynników - zasięgu na jednym ładowaniu i szybkości ładowania. Obie zmienne wraz z postępem technologicznym wykluczą auta z emisją rozproszoną z miast w pierwszej kolejności. Tak więc moment na wsiądnięcie (wsiąście) to tego pociągu jest właściwy ale bardzo trudny. No i ta nazwa.

zaloguj się by móc komentować

gregorius @ziemski
3 sierpnia 2020 08:35

Przyznaję, że nie przeczytałem wszystkich komenatarzy, ale mam wrażenie, ze nikt nie zauwazył pewnego istniejącego problemu polskiej energetyki, a mianowicie infrastruktury, która w żaden sposób nie jest dostosowana do powiększenia zapotrzebowania przy użytkowniu pojazdów elektrycznych. Rozsądniejszym rozwiązaniem jest tu napęd wodorowy (co niektóre kraje też już to zauważyły).  I tak, promlem z autonomicznością (a raczej centralnym sterowaniem) pojazdów był tu podniesiony, ale jakoś temat nie został "pociągnięty" dalej. 

zaloguj się by móc komentować

gregorius @tomciob 1 sierpnia 2020 13:24
3 sierpnia 2020 08:46

W Poznaniu nie tylko hybrydy ale czyste elektryki firmy Solaris skłądającej w podpoznańskim Bolechowie (ta gdzie ongiś produkowano amunicję) przewożą pasażerów. 

zaloguj się by móc komentować

ArGut @gregorius 3 sierpnia 2020 08:35
3 sierpnia 2020 09:47

> nikt nie zauwazył pewnego istniejącego problemu polskiej energetyki, a mianowicie infrastruktury, która w żaden sposób nie jest dostosowana
> do powiększenia zapotrzebowania przy użytkowniu pojazdów elektrycznych

Zauważyliśmy problem infrastruktury, kolega go jedynie rozszerzył i przeniósł na wytwarzanie energii. Wiadomo przecież, że w Polsce jest asymetria w produkcji energii elektrycznej a infrastruktura przesyłowa wymaga "apgrejdu", koszt podobno 200 mld PLN. Podobny problem, oczywiście na mniejszą skalę, jest z infrastrukturą drogową, która po dekadzie intensywnych przyrostów wymaga utrzymania i zadbania bo nie jest niezniszczalna. 

zaloguj się by móc komentować

tomciob @gregorius 3 sierpnia 2020 08:35
3 sierpnia 2020 10:28

Ten problem jest o wiele ciekawszy bo... wraz z rozwojem technologii pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych (słońce - fotowoltalika i wiatr) rośnie możliwość zastępowania skoncentrowanej energetyki konwencjonalnej energetyką rozproszoną. Z jednej strony zwijamy emisję rozproszoną transportu (szczególnie w miastach) z drugiej potrzebujemy rozbudowy infrastruktury energetycznej aby pojazdy elektryczne zasilać a równocześnie intensywnie rozbudowujemy rozproszone źródła energii. Okazuje się że intensywny rozwój OZE (energetyki rozproszonej) ma wpływ na uszczuplenie dochodów energetyki skoncentrowanej (a dokladniej dystrybutorów) co wpływa na możliwości modernizacyjne sieci energetycznych. A te modernizacje są potrzebne aby sprostać rosnącym potrzebom elektromobilności chociażby. Przy czym nie martwię się koniecznością modernizacji sieci jako takich, bo inwestycje w infrastrukturę to jeden z ważniejszych i bezpiecznych impulsów rozwojowych dla gospodarki (nie potrzeba wojny aby coś odbudowywać). Martwi mnie jedynie rozchodząca się tendencja konieczności przejścia w transporcie na transport elektryczny (skondensowana emisja spalin) i tendencję w energetyce (rozpraszanie źródeł pozyskiwania energii - energetyka rozproszona). Te tendencje są delikatnie rzecz ujmując niekompatybilne.

Zacytuję fragment artykułu z Salonu24 w tym temacie:

"Rosnąca liczba mikroinstalacji sprawia, że zwiększa się poziom autokonsumpcji, co z kolei zmniejsza zapotrzebowanie na dostawy konwencjonalnej energii elektrycznej. W związku z tym maleją przychody dystrybutorów. Sektor dystrybucji energii elektrycznej czeka wiele wyzwań związanych z rozwojem energetyki rozproszonej czy elektromobilnością. Raport McKinsey’a „Neutralna emisyjnie Polska” z czerwca 2020 r. podaje, że modernizacja sieci dystrybucyjnej w Polsce będzie kosztować w ciągu najbliższych 30 lat ok. 60 mld euro (2 mld euro lub ok 8 mld zł rocznie).

Według operatorów, zmniejszenie zapotrzebowania na konwencjonalną energię elektryczną może wpłynąć niekorzystnie na rentowność nakładów poniesionych na rozbudowę i modernizację sieci. Zwracają uwagę na ewentualną potrzebę zmiany modelu taryfowego. PGE Dystrybucja stawia na pierwszym miejscu na sprawne przyłączenia do sieci. Zarząd spółki, po dokonaniu analizy dużych inwestycji sieciowych (m.in. programu kablowania) uznał, że konieczne jest priorytetowe traktowanie inwestycji w programy usprawniające proces przyłączeń. W tym celu spółka opracowała specjalny program inwestycyjny. Ponadto, w maju Grupa PGE podpisała z ministerstwem klimatu dwie umowy na dofinansowanie inwestycji, które przyczynią się do zwiększenia możliwości przyłączania do sieci odnawialnych źródeł energii. Dzięki temu możliwa będzie realizacja istotnych inwestycji w infrastrukturę elektroenergetyczną, które umożliwią zwiększenie możliwości przyłączania producentów energii ze źródeł odnawialnych. Łączna wartość inwestycji realizowanych przez PGE Dystrybucja wyniesie ponad 34 mln zł, z czego dofinansowanie ze środków unijnych wyniesie ponad 20 mln zł". Koniec cytatu (podkreślenia moje).

Źródło: https://www.salon24.pl/u/zielonaenergia/1065405,mamy-coraz-wiecej-wlasnych-zrodel-energii

A więc 8 mld zł rocznie to dużo ale do ogarnięcia. Zaś nowa "zielona" energetyka to dodatkowy problem bo trzeba ją "dopiąć" do energetyki centralnej plus modernizacja starej sieci plus infrastruktura do ładowania aut elektrycznych. Jest sporo wyzwań, a więc spalinówki jeszcze trochę pojeżdżą. A ideałem byłyby mikroinstalacje zasilające na potrzeby własne konsumentów elektryczny transport przez tych konsumentów używany. Czyli dla miast elektrownie, a dla wsi mikroinstalacje.

zaloguj się by móc komentować

qwerty @tomciob 3 sierpnia 2020 10:28
3 sierpnia 2020 10:37

tak, problem jest wielokryterialny i pojęcie optimum jest rozmyte, ale kierunek jest nieuchronny; na pewno nie dojdzie do globalnej unifikacji zasilania pojazdów czy też jednolitej koncepcji zasilania energetyki;- zarządzanie zróżnicowanymi technikami/metodami to będzie przyszłość

zaloguj się by móc komentować

Strikt @ziemski 1 sierpnia 2020 21:12
3 sierpnia 2020 11:46

Auto elektryczne nie nadaje się do floty, ponieważ samochód elektryczny musi na siebie zarabiać. Proszę sprawdzić ogłoszenia aut poflotowych i wyliczyć średnią dzienną przejechanych kilometrów. Z reguły wychodzi ponad 200.

zaloguj się by móc komentować

gregorius @ArGut 3 sierpnia 2020 09:47
3 sierpnia 2020 14:42

A to przepraszam. Nadal pozostaje prolem pojazdu autonomicznego. 

zaloguj się by móc komentować

tomciob @qwerty 3 sierpnia 2020 10:37
3 sierpnia 2020 22:39

Ciekawy jest przyrost mocy z OZE w Polsce:

https://www.google.com/amp/s/www.rynekelektryczny.pl/moc-zainstalowana-oze-w-polsce/amp/

W 2019 było to tylko +512 MW. Rekordowy był rok 2016 kiedy przybyło 1446 MW ale 500 to i tak pół wielkiego bloku elektrowni konwencjonalnej. Zakładając przyrost roczny na poziomie 1000 MW (a chyba taki przyrost jest do wyobrażenia) w ciągu pięciu lat mamy z OZE niezłą "atomówkę". Przy przyroście 500 MW/rocznie taką "atomówkę" mamy w 10 lat. A o ile bezpieczniejsza jest taka energia. Przy czym recykling OZE wydaje się zdecydowanie bardziej ekologiczny niż atomówki. A więc kierunek właściwy tylko progres zdecydowanie do poprawy. Szeczególnie w kontekście "polskiej" Izery.

zaloguj się by móc komentować

Wolfram @tomciob 3 sierpnia 2020 22:39
4 sierpnia 2020 23:34

Temat OZE był już maglowany na SN - generalnie elektrowni konwencjonalnej (obojętnie czy węglowej czy atomowej) nie da się zastąpić innymi źródłami. O ile na wiatr można jeszcze liczyć, chociaż efektywność el. wiatrownych nie jest rewelacyjna - o tyle słońce świeci w dzień - w nocy nie. Natomiast przemysł potrzebuje energii całą dobę - bo albo jest w ruchu ciągłym i nie można go na noc wyłączyć, albo jest to ekonomicznie niemożliwe, albo praca jest w ruchu 3 zmianowym. Nie jest to takie proste - moc zainstalowana nie oznacza mocy dostępnej.

p.s. rozwój możliwości, szczególnie fotowoltaiki zawdzięczamy Chińczykom - bo to oni produkują wysokoefektywne źródła światła (LED) - co daje możliwość "świecenia" z akumulatora ładowanego w dzień - i to oni produkują realtywnie tanie panele - stąd ten boom na instalacje. Europa nie jest wstanie wyprodukować w rozsądnej cenie - np. ani telefonu komórkowego, ani paneli fotowoltaicznych. To, co jej dobrze wychodzi - to produkcja ideologii.

Fakt, iż można zostać poroducentem energii ze słońca dla systemu - i kleić głupa, że się nie rozumie, iż to nie jest energia, którą można wykorzystać w dowolnym czasie - nie zmienia postaci rzeczy - to jest energia, która jest dostępna, jak słońce świeci  - i nie jest kumulowana w systemie, celem wykorzystania w nocy czy w tzw. szczytach poboru mocy. Bycie producentem w oparciu o OZE nie jest więc stricte zastępowaniem elektrowni konwencjonalnych - ale pewną fikcją prawną, wymuszoną ideologicznie.

Hipotetycznie korposzczury i wyrobnicy, zatrudnieni w trybie półniewolniczym mogą ładować bateryjnki w swoich wymuskanych autkach w czasie gdy pracują - ale w nocy nie bardzo - a więc nie w domku. Pracodawcę trzeba do tego gratisu zmotywować - ale on nie jest taki głupi, by coś dawać za darmo - więc ktoś za to zapłaci (czytaj - nie pracodawca).

Wyobraź sobie - że masz zasilić firmę, która potrzebuje prądu całą dobę - i przy okazji zapewnić energię (gdy jest potrzebna) gospodarstwu domowemu. Jak nie będzie kabla z elektrowni - to na panelach tego nie zrobisz, nawet w domku letniskowym skończy się na kupieniu agregatu spalinowego. Panelami możesz grzać bufor wody - i ewentualnie myśleć o jakiejś zamianie energii cieplnej na elektryczną - ale jak zasilisz np. pompę ciepła? Posadzisz 100 imigrantów, by kręcili pedałami od dynama? Sądzisz, że oni płyneli do Europy pontonami przez wzburzone morze, żeby nocą pedałować?

Wiele firm w Polsce posiada własne elektrociepłownie - i one na pewno nie zastąpią ich farmami fotowoltaicznymi - chociażby ze względu na ewentualne niedobory kadrowe - bo połowa personelu umarłaby ze śmiechu na taką propozycję. Europa jest silnie zideologizowana - u nas ma być eko, czysto i schludnie - ale to sie kończy tym, że mnóstwo komponentów chemicznych, farmaceutycznych czy stali gatunkowych kupuje się z Azji - bo tam nasze światłe, europejskie pomysły na życie nie obowiązują. To tak, jak ze śmieciami - znacznej ich części przetworzyć się nie da, albo jest to kosmicznie drogie, ale kładzie się elektoratowi do łbów, że niby się przetwarza. Sprawdź sobie, ile kosztuje słupek do ogrodzenia z przetworzonego palstiku - a ile zbrojony betonowy, czy stalowy. Cena tego "ze śmieci" jest kilkakrotnie wyższa. Nawet tego z Chin.

zaloguj się by móc komentować

Wolfram @Wolfram 4 sierpnia 2020 23:34
4 sierpnia 2020 23:47

p.s.

Teoretycznie możliwe byłoby produkowanie energii ze Słońca przez tę część golbusa, która aktualnie jest oświetlona - dla tej, która aktualnie jest w ciemnocie, znaczy się, w ciemności - ale to w teorii, bo w praktyce prostsze problemy są nierozwiązywalne.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @Wolfram 4 sierpnia 2020 23:47
5 sierpnia 2020 07:19

To jest problem wynikający z braków nauczania podstawowego - jak swego czasu kwestia słynnego piorunochronu na Giewoncie, gdzie na pytanie, jakiej grubości i długości powinien być proponowany przez nich izolowany kabel miedziany odprowadzający bezpiecznie ładunek z krzyża poza obszar uczęszczany przez turystów odpowiedź ze strony wzmożonych nie padała. Tak samo większość humanistycznych ekologistów nie potrafi nawet wyobrazić sobie realnej instalacji przesyłowej (o kosztach nie wspominając), która prądem ze słońca produkowanym w Afryce zaopatrzyłaby Europę. Na takich deficytach jedzie całe europejskie Energiewende.

zaloguj się by móc komentować

chlor @ziemski
5 sierpnia 2020 07:54

firma Enrnst and Young sporządziła raport pt "Wpływ energetyki wiatrowej na wzrost gospodarczy w Polsce", w którym obliczyła koszt produkcji 1MW energii elektrycznej z różnych żródeł. Najdroższa okazała się fotowoltaika (1091zł/MWh), farmy wiatrowe 713 zł/MWh. elektrownia węglowa - 282zł/MWh.

Czy można przy pomocy fotopaneli uniezależnić się od elektrowni?

Małe gospodarstwo domowe nie używające kuchni elektrycznej i ogrzewania elektrycznego zużywa rocznie 1240 kwh energii. Tyle można by wytworzyć z 28 metrów kwadratowych (to sporo niestety) fotoogniw gdyby dysponować jakimś magazynem energii.

 

zaloguj się by móc komentować

tomciob @Wolfram 4 sierpnia 2020 23:34
5 sierpnia 2020 10:25

Skomentuję to tak. Kiedy pojawia się jakaś innowacja (możliwość skorzystania ze słońca, wody, wiatru w naszym przypadku) wszyscy pukają się w głowę i śmieją z "innowatora" albo go po cichaczu obuchem w łeb aby nie burzył istniejącego porządku. Ale niestety człowiek to taki gamoń co ciagle szuka nowego. I czy Wolframowi się to podoba czy też nie przyrost faktyczny i rzeczywisty pozyskiwania energii rozproszonej w Polsce jest faktem. Średnia 500 MW rocznie czyli pół bloku dużej elektrowni. A to że na tym zarabiają Chińczycy świadczy o ich mądrości, niczym więcej. Energetyka rozproszona ma kilka ciekawych właściwości. Po pierwsze jest uzależniona od postępu technicznego - możliwość magazynowania energii w zależności od postępów w konstruowaniu akumulatorów lub możliwość oddawania nadwyżek do ogólnej sieci. I tu kłania się rola państwa i jego "polityki energetycznej." Po drugie jest ona w pełni recyklingowa (o ile państwo wymusi takie działania na producentach dopuszczając ich wyroby do sprzedaży na SWOIM rynku). Po trzecie zmniejsza rachunki za prąd producenta takiej energii. Po czwarte dywersyfikuje źródła pozyskania energii, a więc zwiększa bezpieczeństwo energetyczne. A po piąte może stać się motorem rozwoju innowacyjności czyli zwiększania konkurencyjności gospodarki danego kraju. Trzeba tylko obok "Izery" mieć plan na rozwój tej dziedziny gospodarki. To zaś oznacza konieczność posiadania doktryny i tak wracamy do punktu wyjścia. A więc zgodzę się z komentarzem szanownego kolegi Nawigatora. Rozwój tej dziedziny w Polsce nie ma możliwości, a więc sensu.

https://wpolityce.pl/swiat/512023-dokad-trafia-unijne-fundusze-z-europejskiego-zielonego-ladu

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @tomciob 5 sierpnia 2020 10:25
6 sierpnia 2020 14:02

Ale to w ogóle, albo prawie w ogóle nie dotyczy energii zużywanej przez przemysł. I tu jest pies pogrzebany. Gospodarstwo domowe w ogóle bez przyłącza do sieci to już dziś kwestia wyłącznie chęci i pieniędzy. Żadna większa fabryka na samych OZE nie pojedzie, chyba, że mamy do dyspozycji elektrownie wodne. 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować